Wystawa fotografii Pavel Mára „4Serie”

Związek Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki oraz Insty­tut Twór­czej Fotografii FPF SU w Opaw­ie zaprasza­ją na wernisaż wys­tawy fotografii Pavel Mára „4Serie”. Wernisaż odbędzie się w środę 6.04.2022 roku o godz. 18.30 w Galerii „Katow­ice” Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki przy ul. Dąbrowskiego 2. Wernisaż odbędzie się zgod­nie z obow­iązu­ją­cym reżimem san­i­tarnym. Prosimy o zabranie maseczek ochron­nych. Wys­tawę moż­na oglą­dać do 29 kwiet­nia 2022 roku od wtorku do piątku w godz. od 17.00 do 20.00. Wstęp wolny.


Mechan­ická zátiší Černý válec (Stro­je), 1978
Mechan­i­cal Still Lifes Black Cylin­der (Machines), 1978

 

4 serie

Osiąg­nię­cie wyraźnie zdefin­iowanych obrazów jest praw­dopodob­nie wiodącą zasadą twór­c­zoś­ci Pavla Máry. Jego twór­c­zoś­ci towarzyszy per­fekcjonizm, abso­lutne mis­tr­zost­wo rzemiosła, a przede wszys­tkim dow­cip­ne posługi­wanie się medi­um fotografii. Wyni­ki nie są jed­no­lite. Różnią się one w szczegól­noś­ci stop­niem określonoś­ci. Mára pracu­je w seri­ach, z których niek­tóre wspaniale przed­staw­ia­ją świat organ­iczny i nieor­gan­iczny jako formy geom­e­tryczne. Cza­sem któreś z jego zdjęć jest wynikiem uży­cia spec­jal­nego obiek­ty­wu. W innych cyk­lach opis fotograficzny sta­je się obcy poprzez przed­staw­ian­ie ludzi i rzeczy w nien­at­u­ral­nych kolorach, zaś na prze­ci­wległym biegu­nie jego eksplo­racji geom­e­trycznych ksz­tałtów, zna­j­du­ją się prace fas­cynu­jące ze wzglę­du na ich weryzm i szczegółowy, „żywy” opis świa­ta. Istotne jest to, że o przestrzeni pomiędzy dwoma biegu­na­mi nie decy­du­je nas­trój fotografa czy decyz­je doty­czące formy obrazu. Wygląd prac Máry jest praw­dopodob­nie zawsze wynikiem wybranej przez niego metody tworzenia obrazu. Pomysł, być może ekspery­ment, zawsze jest na pier­wszym miejs­cu, zaś jego możli­woś­ci real­i­zowane są w serii obrazów, cza­sem abstrak­cyjnych, cza­sem pre­cyzyjnie przed­staw­ia­ją­cych tem­at, w zależnoś­ci od charak­teru wybranego przez niego pro­ce­su. W tym sen­sie jest to pra­ca kon­cep­cyj­na, wychodzą­ca od anal­izy możli­woś­ci medium.

Mára ksz­tał­cił się zarówno jako oper­a­tor i fotograf. Od praw­ie dwóch dekad pracu­je w Insty­tu­cie Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie. Jest autorem pro­gramów audiow­iz­ual­nych “Sen o kom­put­erze i met­alu”, które były prezen­towane w Interkamerze w 1983. Początkowo znalazł pracę w reklamie, a zaro­bione pieniądze inwest­ował w swo­ją sztukę. Jego pier­wsza indy­wid­u­al­na wys­tawa “Mechan­iczne martwe natu­ry” (1983) była wydarze­niem szczegól­nym. Pozostawała w zgodzie z ówczes­ny­mi wyma­gani­a­mi sztu­ki współczes­nej, choć frag­men­ty wys­taw­ianych serii pochodz­iły ze znacznie wcześniejszej twór­c­zoś­ci. Pro­fe­sor Ján Šmok (1921–1997), który praw­dopodob­nie najbardziej pomógł Márze, gdy ten był stu­den­tem Wyższej Szkoły Fil­mowej i Telewiz­yjnej Akademii Sztuk Scenicznych (FAMU) w Pradze, starał się wyjaśnić komu­nisty­czne­mu estab­lish­men­towi miejsce twór­c­zoś­ci Máry w his­torii sztu­ki i fotografii. Doświad­c­zony strateg Šmok starał się zapo­biec oskarże­niom staw­ianym Marze, że jego sztu­ka jest eskapisty­cz­na (real­izm był cią­gle ofic­jal­nym stylem tam­tych cza­sów) i zręcznie opisał wszys­tkie zestawy, z których pow­stała wys­tawa (“Syg­nały”, “Maszyny” i “Zabaw­ki”) w sposób umożli­wia­ją­cy ich akcep­tację. W Czechosłowacji pod rzą­da­mi komu­nisty­czny­mi (1948–89) i w ówczes­nej sztuce czechosłowack­iej tego rodza­ju prace były bard­zo niezwykłe i prowoka­cyjne, dlat­ego wyjaśnie­nie ze strony uznanego auto­ry­te­tu i prze­by­wanie pod egidą uczel­ni było tak ważne dla tego typu prac. Šmok mógł argu­men­tować, że kolorowe zdję­cie wag­onu kole­jowego może być dziełem sztu­ki. Objaś­ni­ał też sposób pra­cy Máry tym, że uję­cia poza iluzją przestrzen­nej całoś­ci nie dostar­cza­ją infor­ma­cji ani o rzeczy­wis­tej wielkoś­ci przed­staw­ionego obiek­tu, ani o jego położe­niu w przestrzeni. (Nie wiado­mo na przykład, co tak naprawdę było na górze, a co na dole). Rok później Mára włączył do “Mechan­icznych martwych natur” mon­u­men­talne tryp­ty­ki “Żół­ty tył ciężarów­ki” i “Blacha”, których wymi­ary były w ówczes­nej Czechosłowacji abso­lut­nie wyjątkowe. (Każ­da część tryp­tyku Cibachrome miała wymi­ary 100x80 cm lub 100x100 cm.) Jego fotografie były pod każdym wzglę­dem nowe i szy­bko trafiły do ​​spec­jal­isty­cznych peri­odyków pub­likowanych na bardziej tol­er­an­cyjnym Zachodzie.


Neg­a­tivní hlavy ’10 Neg­a­tivní hla­va V, 2010
Neg­a­tive Heads ’10 Neg­a­tive Head V, 2010

 

Choć pier­wsza indy­wid­u­al­na wys­tawa Máry odbyła się dopiero w 1983 roku, prezen­towała wiele z pier­wszych kolorowych fotografii, które Mara zaczął robić już w drugiej połowie lat 60. XX wieku. W tam­tym cza­sie wykony­wanie kolorowych wydruków wielko­for­ma­towych było bard­zo kosz­towne i wyma­ga­jące tech­nicznie, co samo w sobie świad­czy o jego deter­mi­nacji do poświęceń dla pro­jek­tów, które uważał za naprawdę ważne. Tem­aty­czny charak­ter wys­tawy był oczy­wisty co najm­niej pod dwoma wzglę­da­mi. Po pier­wsze, fotografowie od koń­ca lat 70. coraz częś­ciej chcieli przed­staw­iać swo­je prace w formie obrazów do powieszenia na ścian­ie i na sprzedaż, podob­nie jak czynili to malarze czy grafi­cy. Fotografowie czescy zaczęli przyj­mować między­nar­o­dowy stan­dard wys­taw­ia­nia fotografii i coraz bardziej starali się zrów­nać fotografię z inny­mi dziedz­i­na­mi sztu­ki. Arte­fak­ty Máry, zamon­towane na grubych drew­ni­anych pan­elach, były pra­ca­mi wyróż­ni­a­ją­cy­mi się wśród konkurencji. Drugim czyn­nikiem był szy­b­ki rozwój fotografii kolorowej w ogóle, której Mára był jed­nym z głównych orę­down­ików w Czechosłowacji. Fotografia kolorowa szy­bko wkroczyła do reklamy i deko­racji wnętrz. Jak to bywa z medi­a­mi uza­leżniony­mi od tech­nologii, główną rolę ode­grał w tym pro­ces tworzenia odbitek z przeźroczy, Cibachrome, który ostate­cznie trafił również do Czechosłowacji.

Meto­da zas­tosowana przez Márę w “Mechan­icznych martwych nat­u­rach” ma swo­je korze­nie w fotografii reklam­owej, ale w prze­ci­wieńst­wie do zdjęć reklam­owych, jego prace nie przed­staw­iały praw­ie nic, co moż­na by pow­iązać z prawdzi­wym przed­miotem. Rozwiązy­wał w ten sposób prob­lem, który w tam­tych cza­sach wydawał się najis­tot­niejszy: w porów­na­niu z fotografi­a­mi czarno-biały­mi, kolorowe zdję­cia wydawały się niemal odpy­cha­ją­co nat­u­ral­isty­czne i niez­godne z fotografią artysty­czną. Dlat­ego Mára zas­tosował zde­per­son­al­i­zowane i urzeka­ją­co szczegółowe przed­staw­ie­nie (takie, jakie moż­na zobaczyć na przykład na fotografi­ach reklam­owych) do pro­duk­tów geom­e­trycznych, a głównie częś­ci pro­duk­tów, w jed­nym lub dwóch kolorach. (Wyjątkiem był epi­zod opty­cznych przek­sz­tałceń, świad­czą­cych o poszuki­wa­ni­ach innych rozwiązań.) Rezul­tatem było zwyk­le pre­cyzyjne przed­staw­ie­nie niez­nanej, geom­e­trycznie uksz­tał­towanej powierzch­ni, przed­staw­ie­nie równie konkretne, co abstrak­cyjne, niefig­u­raty­wne. Pod­czas gdy w więk­szoś­ci wiado­mo, jak ludzkie i inne nat­u­ralne szczegóły wpisu­ją się w całość, nie moż­na tego powiedzieć o świecie wyt­wor­zonych przez człowieka pro­duk­tów, które nie ujaw­ni­a­ją swoich funkcji. Obrazy Máry przed­staw­ia­jące powierzch­nie przed­miotów tech­nicznych w jas­nych kolorach cza­sa­mi zbliża­ją się do geom­e­trycznej abstrakcji w malarst­wie; innym razem są poszuki­waniem ele­men­tarnej formy i znośnego min­i­mum obra­zowa­nia. Praw­dopodob­nie najbardziej przy­pom­i­na­ją trendy w sztuce tego okre­su, zwłaszcza min­i­mal­iz­mu (rozu­mi­anego bardziej przez nazwę niż cele), jak zauważył Stanislav Ulver w kat­a­logu do wys­tawy Máry w Brnie z 1985 roku. Istotne są również odniesienia Mary do maszyn, sugeru­jące związek z między­wo­jen­nym Machinizmem jako ogól­ną zasadą funkcjonowa­nia świata.


Neg­a­tivní hlavy ’10 Neg­a­tivní hla­va III, 2010
Neg­a­tive Heads ’10 Neg­a­tive Head III, 2010

 

Nie wiemy, czy tym niezwykłym zestawem fotografii tech­nicznych przed­miotów Mára wycz­er­pał możli­woś­ci przyjętej przez siebie metody. Niem­niej jed­nak pozostała część jego twór­c­zoś­ci, wcześniejsza i późniejsza, poświę­cona jest, z nieliczny­mi wyjątka­mi, postaci ludzkiej. Wiele fotografii ciała należy do najw­cześniejszych i poprzedza różne serie kolorysty­czne: “Ciała” (zwane także “Tor­sos”; oba tytuły są późniejsze) z 1969 r. to detale ciał pow­ięk­szone do stop­nia nieczytel­noś­ci. Obraz budu­je ziarno sre­browe. Jest to zatem kole­jny środek abstrakcji, który w tam­tych cza­sach był częsty. Jed­nakże, gdy niek­tórzy czescy fotografowie uży­wali ziar­nistoś­ci do este­ty­zowa­nia aktu, Mára wyab­stra­hował przed­staw­ione ciała do tek­stu­ry punk­tów, bal­an­su­jąc na grani­cy zniesienia fig­u­racji. Później ekspery­men­tował z prezen­tacją ory­gi­nal­nych fotografii z 1969 roku, a także z nowy­mi kom­pozy­c­ja­mi na przeźroczach oraz w reliefie na met­alu i szk­le, a także przeniósł je na kolorowe seri­grafie (“Tor­sos”, 1984–85). Ekspery­men­tował także z ruchomą foto rzeźbą, stwor­zoną w reliefie na cynkowanych blachach połąc­zonych w sym­bol­iczny ksz­tałt głowy (“Głowa I.B.”, 1988), która jest jed­nym z nielicznych trójwymi­arowych obiek­tów w czeskiej fotografii.

Inne jego prace kon­tynu­u­ją abstrak­cyjną styl­iza­cję postaci z uży­ciem wysokokon­trastowego fil­mu do opty­cznego zapisu dźwięku, a także prześwi­et­lonego tła i zsyn­chro­ni­zowanego ruchu kamery i nagiego ciała. Czarno-białe pow­ięk­szenia wykony­wane są na dużych płót­nach fotograficznych (m2 lub więcej) za pomocą czarno-białej emul­sji (co w tam­tych cza­sach było nowoś­cią) i mocow­ane na ble­j­tra­mach, aby mate­ri­al­nie jeszcze bardziej przy­pom­i­nały obrazy (“Postaci”, 1986–87). Duże wymi­ary wzrosły ter­az do 160 cm sze­rokoś­ci. “Postaci ’86 i ’87” przed­staw­ia­ją rozmyte w ruchu akty; dru­ga z dwóch serii łączy się z geom­e­tryczny­mi wzo­ra­mi. W podob­ny sposób zre­al­i­zował “Portre­ty” (1988–89), które przed­staw­ią syl­wet­ki znanych czes­kich artys­tów i przy­jaciół, przy­wołu­jąc syl­wet­ki portre­towe z epo­ki sprzed wynalezienia fotografii. Głowy są przed­staw­iane jako rozmyte cie­nie, zachowu­jąc led­wie ślad portre­towanych. “Postaci ’88” (1988) zwyk­le przed­staw­ia­ją skaczące ciało tylko jed­nej kobi­ety; trend do mon­u­men­tal­noś­ci trwa nadal przy wymi­arach 200x100 cm. Jed­nakże najważniejszą innowacją jest to, że płót­no opuś­ciło ble­j­tram i ukazu­je się jako falu­ją­ca kur­ty­na. Seria kończy się “Welon­a­mi” (1989, 150x100 cm) i “Madon­na­mi ’90” (1990, 210x105 cm). Szczegól­nie efek­towne są “Welony”, seman­ty­cznie związane z ewokacją smutku, wyrażone cieni­a­mi kobiecych twarzy, w naw­iąza­niu do Welonu Weroni­ki, Vera Icon (prawdzi­wy obraz), w postaci odcisku, otwiera zestaw. Do wyko­na­nia tego zestawu zain­spirowała fotografa his­to­rycz­ka sztu­ki Anna Fárová (1928–2010). “Portre­ty” i “Welony” zostały wys­taw­ione na wys­taw­ie zor­ga­ni­zowanej bez ofic­jal­nej zgody z okazji 150. roczni­cy wynalezienia fotografii. Wys­tawę zaty­tułowaną „37 fotografów Na Chmielowej” w Klu­bie Młodzieżowym Na Chmielowej w Pradze zor­ga­ni­zowała Fárová z pomocą Mary i wielu innych ważnych nonkon­formisty­cznych artystów.


Mechan­ické cor­pusy Hla­va, trip­tych – střed­ní část, 1997
Mechan­i­cal Cor­pus­es Head, trip­tych, the mid­dle part of a trip­tych, 1997

 

Błęk­itne akty” (Cibachrome, 1984) były odstępst­wem od „czarno-białej linii”. Wszys­tkie pre­cyzyjnie przed­staw­ione, min­i­mal­isty­czne frag­men­ty kobiecych ciał otoc­zone są olśniewa­ją­co jas­nym błęk­it­nym niebem, które zaj­mu­je znaczną część każdego uję­cia. Podob­ne “Kor­pusy” (dyp­ty­ki i tryp­ty­ki, kolorowe Cibachrome z 1988 roku) przed­staw­ia­ją sple­cione ciała i luźno naw­iązu­ją do współczes­nych między­nar­o­dowych trendów dekom­pozy­cji i przed­staw­ia­nia aktów zbiorowych.

Pozostaw­iamy ter­az chronologię, aby przyjrzeć się zesta­wowi kom­ple­men­tarne­mu, który Mára stworzył dziesięć lat później. Umieszcza­jąc czer­wone akty na szarym tle (“Mechan­iczne kor­pusy”, 1997), powraca tu do cen­tral­nej kom­pozy­cji z wyko­rzys­taniem kolorowego oświ­etle­nia. Purysty­czne rozwiązanie, w połącze­niu z doskon­ałym wyborem mod­eli z ogolony­mi głowa­mi i pomysłowo zain­sc­eni­zowany­mi, zwró­ciło uwagę na całym świecie. Eroty­ka – jak we wszys­t­kich aktach Mary – jest jak najbardziej tłu­miona; czer­wień jed­nak promie­ni­u­je, jak gdy­by częś­ci ludz­kich ciał były odlane w wciąż jeszcze roz­grzanym do czer­wonoś­ci metalu.

Mára zrezyg­nował z asce­ty­cznego sty­lu drugiej połowy lat 80. w genial­nie prostych “Tryp­tykach aktów i portretów” (1991–93, czarno-białe i kolorowe Cibachromy, każdy o około 230x105 cm). Uję­cia w każdej trzy­częś­ciowej grupie wyda­ją się być takie same, ale widz może odkryć, że posta­cie po bokach zostały sfo­tografowane z nis­kich i wyso­kich kątów. Nawet w tym więk­szym niż nat­u­ral­ny for­ma­cie zdję­cia są urzeka­ją­co ostre i szczegółowe. Mogą przy­wodz­ić na myśl wczes­nore­ne­san­sowe przed­staw­ienia Adama i Ewy, które jako pier­wsze ujawniły zdu­mionym wierzą­cym olśniewa­jące pię­kno ich nagoś­ci. Wraz z “Mechan­iczny­mi kor­pusa­mi”, “Tryp­ty­ki” należą do najbardziej podzi­wianych prac Mary.

Jego reflek­sje na tem­at tego cyk­lu i pow­sta­ją­cych tem­atów wyraża cykl “Rodz­i­na: Tryp­ty­ki 1991, 2011”, jak mówi nam tytuł, naw­iązu­ją­cy do poprzed­nich tryp­tyków. Mára tak to przed­staw­ia: „Pier­wszą ser­ię o tytule “Tryp­ty­ki” z początku lat 90. trak­towałem jako „architek­turę” ciała i twarzy; to był chy­ba najwięk­szy krok w kierunku fotografii klasy­cznej. Duży zbiór rozpoczął się od portretów mojej rodziny: mamy, syna i cór­ki Markét­ki oraz ówczes­nej żony Hele­ny. (Mój tata już nie żył.) Dwadzieś­cia lat później, w 2011 roku, wró­ciłem do cyk­lu i oprócz mojego wnu­ka Matouša dołączyłem swój auto­portret. Dla mnie cykl ten, to nie tylko doku­ment uch­wyca­ją­cy nieod­wracal­ny upływ cza­su; to także moja pry­wat­na „mapa” wspom­nień i nadziei”. 

“Madon­ny ’99” zostały wyko­nane skom­p­likowaną ory­gi­nal­ną metodą przek­sz­tałce­nia klasy­cznego czarno-białego negaty­wu w styl­i­zowany kolorowy negatyw. (Pow­ięk­szenia Cibachrome 60x50cm zostały wyko­nane przy uży­ciu spec­jal­nej sep­a­racji kolorysty­cznej.) Przed­staw­ia­ją głównie nagie kobi­ety z „odcię­ty­mi” czubka­mi głowy, a ich gesty rąk sugeru­ją, że każ­da z nich trzy­ma dziecko. W prze­ci­wieńst­wie do czer­wonych “Mechan­icznych kor­pusów” (wyko­nanych z kolorowych przeźroczy), przez nie prześwitu­je światło; pojaw­ia­ją się jako negatyw w wiązce światła pow­ięk­szal­ni­ka i przy­wodzą na myśl znacze­nie słowa fotografia — rysowanie światłem. W erze cyfrowej zwraca­ją uwagę na to, że fotografia w sys­temie negatyw-pozy­tyw to już przeszłość. W prze­ci­wieńst­wie do werysty­cznych “Tryp­tyków”, te otwar­cie pobudza­ją wyobraźnię dzię­ki podobieńst­wu do negaty­wowego obrazu zaw­ier­a­jącego pre­cyzyjne przed­staw­ie­nie. Jak “Welony”, “Madon­ny ’99” moż­na rozsąd­nie uznać za dzieła sakralne, ale pod­czas gdy akty są praw­ie zawsze uwiel­bi­e­niem określonej kobi­ety, “Madon­ny” w swoim prze­jrzystym wyglądzie są uwiel­bi­e­niem wszys­t­kich kobi­et. Wielko­for­ma­towy wari­ant tych prac, wys­taw­iony na Expo 2000 w Hanow­erze, był wynikiem pier­wszych doświad­czeń Mary z tech­nologią cyfrową.


Mechan­ické cor­pusy Objí­ma­jící se IV, 1997
Mechan­i­cal Cor­pus­es Embrac­ing IV, 1997

 

Kole­jny zestaw, “Czarne kor­pusy: Rodz­i­na” (2001), nie jest cyfrowy. Jego mag­icz­na tonac­ja jest wynikiem połączenia dwóch odwró­conych tonal­nie mate­ri­ałów. Tutaj Mára wzbo­gacił swo­je akty o tem­at ciąży i w moc­no wystyl­i­zowanej formie przed­staw­ia odbi­cie pry­wat­nego wydarzenia. Stało się to również tem­atem pro­jek­tu grupowego 8GEN (2008), którego był kuratorem. 

Inne fotografie Mary ukaza­ły się już w druku. W zestawach “Space in Space” (pier­wot­nie “Space”, Terezín, 2002) i “Głowy” (2003–2004) posługu­je się siatka­mi pik­seli. Kole­j­na seria opiera się na potenc­jale tech­nologii fotograficznej. “Gates” (pier­wot­nie zwane “Aper­tures-Tun­nel”) są wykony­wane za pomocą ruchu obiek­ty­wu na prześwi­et­lonych powierzch­ni­ach w tle.

W serii “Mem­o­ry” z 2009 roku Mára ponown­ie uży­wa negaty­wowych, odwró­conych kolorów. Prace te mają niepow­tarzal­ny wygląd. Niebieskawe nagie ciała w szarej przestrzeni geom­e­trycznej są ze sobą połąc­zone lub pow­iązane jakimś żół­to-fio­le­towym wężem; wszys­tko jest nie­ma­te­ri­alne, otu­lone światłem, pozornie przezroczyste. Po pros­tu har­mo­nia kolorów jest wyjątkowa i imponu­ją­ca. Najważniejsze są jed­nak ciała, jeśli to możli­we, sfo­tografowane w taki sposób, aby maksy­mal­nie stłu­mić ich mate­ri­al­ność, łącznie z tym, że leżą na podłodze. Posta­cie, inter­akc­je i gesty mod­eli są dynam­iczne, ale nie jed­noz­naczne; tylko cza­sa­mi przy­pom­i­na­ją walkę. W swo­jej recen­zji Aleš Kuneš zwró­cił uwagę, że inspiracją dla Máry mógł być klasy­czny posąg Laokoona i jego synów zma­ga­ją­cych się z węża­mi. Nieokreślona przestrzeń i „unoszące się” posta­cie w pustce mogą być jed­nak również aluz­ja­mi do świętej przestrzeni, jak to cza­sem zauważano (nic dzi­wnego, sko­ro Mára również stworzył “Madon­ny” i “Welony”), lub do innego wyimag­i­nowanego miejs­ca lub przestrzeni kos­micznej. Obec­na w jego twór­c­zoś­ci od samego początku ten­denc­ja do mon­u­men­tal­noś­ci nasil­iła się w tym zestaw­ie zarówno mate­ri­al­nie (np. wymi­ary tetrap­ty­chów z Mem­o­ry dochodzą w sum­ie do 420x280cm), jak i kon­cep­tu­al­nie. Niejed­noz­naczność przed­staw­ionej akcji odnosi się do jakiegoś miejs­ca poza tym światem, choć nie gdzieś w głębi­nach, a raczej na lazurowych wyży­nach. Przed­staw­ione ciała są praw­ie prze­jrzyste, ale musku­larne, praw­ie jak w Sądzie Ostate­cznym Michała Anioła. Są to fotografie bliskie czeskiemu malarst­wu fig­u­ral­ne­mu od Fran­tiš­ka Ronovskiego (1929–2006) po przy­ja­ciela Mary Ivana Bukovskiego (ur. 1949). Pra­ca fotografa jest równie imponu­ją­ca i równie wysok­iej jakoś­ci, ale wyjątkowa pod wzglę­dem zas­tosowanych tech­nik. Mára nie poszedł drogą cyfrowych manip­u­lacji; pozostał purys­tą, który odkry­wa tech­no­log­iczne możli­woś­ci styl­iza­cji przy zachowa­niu czys­toś­ci medi­um. Dzię­ki temu efekt jest również wyjątkowy. Wiemy, że przed­staw­ione posta­cie naprawdę zna­j­dowały się w przestrzeni i naprawdę robiły to, co widz­imy; pomi­mo ich zde­ma­te­ri­al­i­zowanych pozaziem­s­kich kolorów, są przed­staw­iani we wszys­t­kich szczegółach jako ludzie tacy jak my. 

Seria “Twarze” (2012–2014) to fas­cynu­jące rozwinię­cie twór­c­zoś­ci Mary. Czy może być coś bardziej pod­sta­wowego, prost­szego? Dokładne, geom­e­tryczne frag­men­ty twarzy, które tutaj ukazane są w formie negaty­wu (jak w niek­tórych poprzed­nich pra­cach), tym razem pojaw­ia­ją się jako odbit­ki kolorowych negaty­wów 9x12cm w ory­gi­nal­nym ochrowym kolorze fil­mu (razem z jego brzega­mi). Głowy są młodzieńcze, może nawet dziecięce; ich płeć jest nieokreślona. Ich wygląd jest „niedokońc­zony”, dopiero zaczy­na nabier­ać ksz­tał­tu, a negaty­wowy wiz­erunek zwięk­sza doz­nanie wielokrot­nie. W końcu nawet negatyw moż­na rozsąd­nie uznać za niedokońc­zoną fotografię. Oczy są ukryte za zamknię­ty­mi powieka­mi. Czy są to zatem isto­ty żywe lub martwe? Mart­wa twarz traci coś ze swo­jego wyglą­du, a negatyw również jest abstrak­cyjny. Choć jest on w tajem­niczy sposób wpisany w obraz, to dookreśle­nie przed­staw­ionej oso­by nie ujawni się, dopó­ki pozy­tyw nie zostanie wyko­nany z negaty­wu. Niem­niej jed­nak w uję­ciu Mary, cykl ma pewną rozpię­tość, jeśli chodzi o wyrazis­tość wyglą­du. Głowy przy­pom­i­na­jące posą­gi odwołu­ją się do wiz­ual­nego reper­tu­aru widza i są w stanie przy­wołać na przykład wiz­erunek Bud­dy, maskę pośmiert­ną, klasy­czny posąg grec­ki. Ale niek­tóre z nich mają również ozna­ki mimi­ki, które należą tylko do żywych – na przykład uśmiech; kiedy są dostrzeżone, cała seria oży­wa. Obrazy negaty­wowe pon­ad­to promie­ni­u­ją światłem, tym samym łącząc je ze wszechświatem, a dla wielu ludzi także z ist­nie­niem świa­ta duchowego. Są czymś w rodza­ju prze­do­brazów, zjaw, których inter­pre­tacji i real­iza­cji nie może­my być pewni. To nie przy­padek, że zwró­ciły uwagę Mary w cza­sie, gdy tech­nolo­gia negaty­wowo-pozy­ty­w­na została wypar­ta przez fotografię cyfrową. W serii “Twarze” obraz negaty­wowy odgry­wa rolę w real­iza­cji cre­do artysty, które słusznie moż­na by określić jako poszuki­wanie ogól­nych cech rzeczy­wis­toś­ci, w której żyje­my, dla której posługu­je się on tech­nologią i zasada­mi obiek­ty­wiz­mu. Mára szu­ka tego, co wykracza poza wiz­ję i nada­je temu for­mę. Jego inter­pre­tac­je są jed­nak nie tylko subiek­ty­wne; są również obiek­ty­wne pod wzglę­dem tech­nicznym i technologicznym.

Całą twór­c­zość Mary cechu­je odkrycie. Wpisu­je się w kon­tekst współczes­nej kul­tu­ry post­mod­ernisty­cznej także dlat­ego, że jest real­i­zowana tylko w insta­lac­jach, które zawsze twor­zone są dla konkret­nej przestrzeni. Tylko prze­by­wanie w takiej przestrzeni może zapewnić pełnię wrażeń i lep­sze zrozu­mie­nie. Ważne jest, aby zobaczyć ory­gi­nał każdego dzieła, po pros­tu ze wzglę­du na jego rozmi­ar i walo­ry fak­tu­ralne. Jego repro­dukc­ja dostar­cza tylko ogól­nych informacji.

Aby odkryć znacze­nie tych dzieł, trze­ba szukać na poziomie ogól­nym. Mára pozosta­je wierny swo­je­mu punk­towi wyjś­cia w tech­nologii czys­tej fotografii oraz w świecie idei i uczuć, który opiera się na doświad­cze­niu ludzkiej egzys­tencji jako poszuki­wa­niu sen­su bycia jed­nos­tką w społeczeńst­wie i wszechświecie. To poszuki­wanie nie prowadzi do osią­gal­nego celu; jest to raczej niespoko­j­na podróż, której celem jest podróż sama w sobie. W kon­cepcji Máry jest to swoista hero­icz­na wal­ka. Jego obrazy, choć bard­zo wyeste­ty­zowane, stanow­ią niepoko­jące prze­ci­wieńst­wo beztroskiej egzys­tencji kon­sump­cyjnego społeczeńst­wa masowego.

Antonín Dufek: Pavel Mára: Con­cepts, Shapes and Colours.
(Wstęp z mono­grafii Mary opub­likowanej w 2015 r.)

tłum. Łukasz Cyrus


Mechan­ická zátiší Žlutý válec IV (Stro­je), 1980
Mechan­i­cal Still Lifes Yel­low Cylin­der IV (Machines), 1980

 

PAVEL MÁRA

(ur. 1951 w Pradze)

Wyk­sz­tałce­nie

1971–77, Kam­era fil­mowa i telewiz­yj­na w Szkole Fil­mowej i Telewiz­yjnej Akademii Sztuk Scenicznych (FAMU)
1977–80, Fotografia artysty­cz­na w Szkole Fil­mowej i Telewiz­yjnej Akademii Sztuk Scenicznych ( FAMU

Wys­tawy (wybór)

2022 Skrze tebe vidím sebe: Dial­o­gy o portré­tu (Widzę siebie przez Ciebie: dialo­gi portre­towe), 8smička, Humpolec
2021 Pavel Mára: Reversible, Opera i Fil­har­mo­nia Pod­las­ka – Europe­jskie Cen­trum Sztu­ki, Inter­pho­to, Białystok
2020 Pavel Mára: Site Spe­cif­ic dla koś­cioła Zwias­towa­nia, Lit­o­měřice, Północ­noczes­ka Gale­ria Sztuk Pięknych w Litomierzycach
2019 Vol­né sdružení M v Čistírně (Gru­pa M w Oczyszczal­ni Ścieków), Stara Oczyszczal­nia Ścieków, Praga
2018 Tělo jako znak (Ciało jako znak), Czeskie Cen­trum Fotografii, Praga
2017 Pavel Mára: 2 dni / 2 cyk­le, Blat­ná Pho­to Fes­ti­val, Stary Pałac, Zamek Blatná
2016 Na pier­wszy rzut oka: wybór czeskiej fotografii XX i XXI wieku / Krąg intym­ny we współczes­nej czeskiej fotografii, Muzeum Śląs­ka Opol­skiego, Opole
2016 Pavel Mára: Cor­pus etc. , Dům umění (Cen­trum Sztu­ki), Opava
2016 Pavel Mára: Tváře (Twarze). Dni Fotografii, Syn­a­goga, Levice
2016 Pavel Mára: Mater, Fes­ti­w­al Listopad, Syn­a­goga, Koszyce
2016 Pře­sahy fotografie (Zakład­ki fotograficzne), Muzeum Sztuk Pięknych Czech Północ­nych, Litoměřice
2015 Pavel Mára: Ret­ro­spek­ty­wa, Ratusz Starego Mias­ta, Praga
2015 Pavel Mára: Tváře (Twarze), Nowa Syn­a­goga w Libeň, Praga
2015 Land­skro­na Foto Widok: Czechy, Muzeum Land­skro­na, Landskrona
2013 Pavel Mára. Corps accords, Galerie Délire en for­ma­tion, Paryż
2013 Pavel Mára: Le corps objet, Cen­tre tchèque, Paryż
2013 The Inti­mate Cir­cle in Con­tem­po­rary Czech Pho­tog­ra­phy, Prague City Gallery, Praga 

www.pavelmara.cz
paw.mara@seznam.cz

tłum. Łukasz Cyrus

Pavel Mára 4Serie Dufek eng

Pavel Mára 4Serie Dufek cz

Pavel Mára Bio eng