Spotkanie z cyklu „Porozmawiajmy o…”, podczas którego z Krzysztofem Gołuchem porozmawiamy o pracy nad książką „Nie/Zapomnienie”

Związek Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki zaprasza w środę 25 czer­w­ca 2025 roku o godz. 18.30 na spotkanie z cyk­lu „Poroz­maw­ia­jmy o…”, pod­czas którego z Krzysztofem Gołuchem poroz­maw­iamy o pra­cy nad książką „Nie/Zapomnienie”. Spotkanie poprowadzi Arka­diusz Ławry­wian­iec. Spotkanie odbędzie się w „Galerii Katow­ice” Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki przy ul. Dąbrowskiego 2. Wydarze­nie będzie reje­strowane. Wstęp wolny.

Krzysztof Gołuch
Artys­ta, ped­a­gog, fotograf i dok­tor sztu­ki (dyplom u prof. Vladimíra Bir­gusa w roku 2023) w Insty­tu­cie Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie (Czechy). Absol­went Wydzi­ału Ped­a­gogi­ki i Psy­chologii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Katow­icach oraz Akademii Human­isty­czno-Tech­nicznej w Biel­sku Białej. Członek Pol­skiego Związku Artys­tów Fotografików – Okręg Śląs­ki. W swo­jej twór­c­zoś­ci zaj­mu­je się fotografią doku­men­tal­ną, real­izu­jąc pro­jek­ty dłu­goter­mi­nowe. Jego twór­c­zość oscy­lu­je wokół prob­lemów ludzkiej egzys­tencji, zwłaszcza życia osób z niepełnosprawnoś­ci­a­mi, z który­mi od kilkudziesię­ciu lat pracu­je w ośrod­ku „Car­i­tas“ w Knurowie. Za swo­ją dzi­ałal­ność w 2017 roku został odz­nac­zony przez papieża Fran­cisz­ka medalem papieskim — Pro Eccle­sia et Pon­tif­ice oraz przez prezy­den­ta Rzecz­pospo­litej Pol­skiej Sre­brnym Krzyżem Zasłu­gi w 2016 roku. Lau­re­at konkursów fotograficznych: pier­wszej nagrody w konkur­sie Unii Europe­jskiej dla artysty­cznych szkół wyższych (reprezen­tu­jąc Insti­tut tvůrčí fotografie) – Przeła­mu­jąc stereo­typy oraz nagro­da­mi w jed­nym z najważniejszych konkurów pol­skiej fotografii pra­sowej — Grand Press Foto w lat­ach: 2018, 2021, 2022. Swo­je fotografie wys­taw­iał także za grani­ca­mi Pol­s­ki, miedzy inny­mi pod­czas fes­ti­walu Tras­pho­tographiques we fran­cuskim Lille oraz pod­czas fes­ti­walu Pho­to­Saint­Ger­main w Paryżu, a także pod­czas Miesią­ca Fotografii w Bratysław­ie, fes­ti­walu Prague Pho­to w Pradze, pod­czas Europe­jskiego Miesią­ca Fotografii w Luk­sem­bur­gu. Stype­ndys­ta Marsza­ł­ka Wojew­ództ­wa Śląskiego w dziedzinie kul­tu­ry dla osób zaj­mu­ją­cych się twór­c­zoś­cią artysty­czną, upowszech­ni­an­iem i ochroną dóbr kul­tu­ry wojew­ództ­wa śląskiego w lat­ach 2008 oraz 2014. Autor albumów fotograficznych: „Co siódmy”(2017), “Hotel” (2021) oraz “Smak życia”(2022). Krzysztof Gołuch miesz­ka, pracu­je i tworzy jed­nym z miast aglom­er­cji Górnego Śląs­ka — w Knurowie. 

Od kilkudziesię­ciu lat jestem związany zawodowo i emocjon­al­nie ze środowiskiem osób z niepełnosprawnoś­ci­a­mi. Pon­ad dwadzieś­cia lat fotogra­fu­ję ich życie Ta niezwykła wspól­na podróż w otocze­niu ludzi dotknię­tych niepełnosprawnoś­cią, z ich trud­nym losem i trau­maty­czny­mi doświad­czeni­a­mi, jest dla mnie niezwykłym i każ­do­ra­zowo wzrusza­ją­cym przeży­ciem. Od początku towarzyszyła mi potrze­ba opowiedzenia za pomocą fotografii mojego oso­bis­tego doświad­czenia doty­czącego ludzi żyją­cych na skra­ju społecznego funkcjonowa­nia, chorych, niepełnosprawnych, opuszc­zonych przez najbliższych, w skra­jnych przy­pad­kach nie mają­cych pełnej świado­moś­ci swo­jej egzys­tencji. Pub­likac­ja nie ma być wyrzutem sum­ienia ani oskarże­niem. Prag­nąłbym, by stała się przy­czynkiem do zad­umy i reflek­sji nad losem najsłab­szych i opuszc­zonych, o których w przestrzeni pub­licznej częs­to nie jesteśmy świadomi.
Krzysztof Gołuch

Sana­to­ri­um świateł i cieni

To jest czas, który poświę­ciłeś róży, który czyni ją tak ważną.”
Antoine de Saint-Exupéry (Mały Książę)

Zza cienkiej firan­ki, jak­by zasłony utkanej z pajęczyn, przedzier­a­ją się promie­nie słoń­ca. Układa­ją się w geom­e­tryczne wzo­ry na ścianach i podłodze, dzieląc przestrzeń na półm­rok i oślepi­a­jącą jas­ność. Pokój, w którym czas zatrzy­mał swo­je wahadło, a wskazów­ki zegara, zami­ast gonić do przo­du, leni­wie rysu­ją kół­ka, odt­warza­jąc sce­ny z przeszłoś­ci jak­by w nieskońc­zoność. Łóżko czeka na kogoś, kto odciśnie na nim ślad swo­jego ciała, ułoży poduszkę według włas­nych upodobań, zag­niecie koł­drę, tworząc oso­bistą fortecę, w której będzie mógł schronić się przed zgiełkiem świata.
Cisza, prz­ery­wana jedynie szumem wia­tru za oknem, szeptem snu­ją­cym opowieś­ci o bliskoś­ci i tęs­kno­cie, o radoś­ci i roz­paczy. Poś­ciel w nieładzie pod­powia­da min­ioną obec­ność, sze­leszcząc niczym jed­wab­na sukien­ka, pozostaw­ia­jąc w powi­etrzu sub­tel­ny zapach per­fum i tajem­ni­cy. Ktoś tu był, ktoś tu śnił, ktoś zostaw­ił frag­ment siebie niczym nieza­pom­ni­any wier­sz wyry­ty w ser­cu pamię­ci. Na para­pecie obok okna stoi kubek, jak­by wciąż ciepły, czeka­ją­cy na ponowne napełnie­nie, niczym serce tęskniące za obec­noś­cią, za dotykiem. Obok na tle ściany buki­et kwiatów, choć nieco uschnię­ty, nadal z dumą prezen­tu­je swój maje­s­tat niczym wspom­nie­nie dawnej świetności.
W takim poko­ju każdy przed­miot ma swo­ją his­torię, tworząc rozdzi­ał starej, zapom­ni­anej powieś­ci, którą moż­na czy­tać w nieskońc­zoność, odkry­wa­jąc w niej nowe sen­sy i emoc­je. Szafa skry­wa tajem­nice mieszkańców, szepcząc o ich radoś­ci­ach i smutkach, o nadzie­jach i lękach, o ich sekre­tach i marzeni­ach. Okno jest okiem na świat, na odległe kra­jo­brazy i niez­nane twarze, por­talem prowadzą­cym do innych wymi­arów, do światów pełnych marzeń i przygód. A przed nim kolorowe zasłony, ociepla­jące chłod­ny widok świata.
Na ścian­ie wiszą zdję­cia niczym okna do przeszłoś­ci, odsła­ni­a­jące twarze tych, którzy kiedyś w tym poko­ju żyli. Portre­ty uwiecznione na szk­le, szep­ta­ją swo­je his­to­rie, czeka­jąc na to, aż ktoś je usłyszy.
W tym poko­ju czas płynie inaczej niczym leni­wa rze­ka, wiją­ca się przez zielone łąki, zwal­ni­a­jąc swój bieg, pozwala­jąc na kon­tem­plację i zad­umę. Przeszłość miesza się z przyszłoś­cią, a ter­aźniejs­zość jest jedynie czymś pomiędzy jed­nym a drugim, ulot­nym momentem zaw­ies­zonym w wiecznoś­ci jak kro­pla na pajęczynie.
Przed oknem ktoś stoi, mil­czy i czeka.
Pokój to miejsce, gdzie każdy dzień zaczy­na się od nowa, niczym czys­ta kar­ta, na której moż­na napisać nową his­torię, pełną radoś­ci, miłoś­ci i nadziei. To świat, w którym czas potrafi odwró­cić kierunek swego biegu, tworząc niepow­tarzalne wzo­ry z frag­men­tów życia, ukazu­jąc jego pię­kno i złożoność. To miejsce, gdzie przeszłość, ter­aźniejs­zość i przyszłość splata­ją się w jed­no, tworząc sym­fonię, w której każdy dźwięk jest ważny i niepowtarzalny.

Nie/Zapomnienie – Obrazy zapomnianych

Na fotografi­ach nie ma tłu­mu, blasku fleszy ani rados­nych wspom­nień. Jest cisza, pust­ka i nieobec­ność, które mówią więcej niż słowa. To zapis życia na mar­gin­e­sie – egzys­tencji, która częs­to nie pozostaw­ia śladu w zbiorowej pamięci.

Pro­jekt ” Nie/Zapomnienie ” to pró­ba zatrzy­ma­nia ulot­nych his­torii tych, o których świat mil­czy. To spo­jrze­nie na ludzi egzys­tu­ją­cych w cie­niu – chorych, niepełnosprawnych, samot­nych. Na ich twarzach odciska się czas i doświad­cze­nie opuszczenia.

Każde z tych zdjęć jest świadectwem ist­nienia. Jest dowo­dem na to, że ci ludzie żyli, odd­y­chali, czuli. To opowieść o miejs­cach, w których panu­je cisza, o dło­ni­ach, które nie mają kogo chwycić, o spo­jrzeni­ach, które nie spo­tyka­ją innych oczu.

Inspiracją do pow­sta­nia cyk­lu “Nie/pamięć” stała się dla Krzyszto­fa Gołucha his­to­ria pożeg­na­nia. Andrzej mieszkał w Domu Pomo­cy Społecznej przez wiele lat. Był jed­nym z tych, których obec­ność zaz­nacza­ła się w codzi­en­nym ryt­mie insty­tucji – w pustym spo­jrze­niu przy stole w jadal­ni, w cichym prze­jś­ciu kory­tarzem, w łóżku, które każdego ran­ka było tak samo staran­nie ścielone. Nie doświad­czał odwiedzin. Nikt nie zadawał pytań o jego przeszłość. Jego obec­ność nie wyma­gała świadków.

W dniu pogrze­bu padał deszcz. Trum­nę z jego ciałem powoli opuszc­zono do grobu, a wokół stało pięć osób. Wśród nich kobi­eta, która kiedyś była jego matką. Przyszła po lat­ach mil­czenia, stanęła na skra­ju cer­e­monii. Nie było długich pożeg­nań, wspom­nień ani ostat­nich słów. Po wszys­tkim doku­men­ty Andrze­ja trafiły do archi­wum, a seg­re­ga­tor z jego nazwiskiem wsunię­to między pozostałą doku­men­tację na półkę, gdzie zapom­nie­nie sta­je się porząd­kiem administracyjnym.

Po pogrze­bie Krzysztof Gołuch pod­szedł do kobi­ety. Zapy­tał, dlaczego przez tyle lat nie odwiedz­iła syna. Zareagowała mil­cze­niem. Wzruszyła ramion­a­mi, jak­by szukała w sobie resztek pamię­ci, której nie mogła już odnaleźć. Nie miała his­torii do opowiedzenia. Zabrakło jej słów. Stała sama na pustym cmen­tarzu, jak­by dopiero ter­az zauważyła, że nie ma już niko­go, kto mógł­by ją rozpoznać.

Co pozostanie w naszej pamię­ci o tych, którzy oprócz czys­tego łóż­ka, miejs­ca na jadal­ni i paru oso­bistych rzeczy nie zapisu­ją żad­nego śladu w otacza­jącej rzeczy­wis­toś­ci i ludzkiej pamię­ci?” – pyta Krzysztof Gołuch. Pamięć jest krucha. Seg­re­ga­to­ry w archi­wach zamyka­ją nazwiska tych, którzy odes­zli, a ich rzeczy trafi­a­ją do pudełek bez właś­ci­ciela. Ktoś zapom­i­na imię, ktoś inny nie przy­pom­i­na sobie twarzy. Jed­nak na tych stronach Nie/Zapomnienie sta­je się PAMIĘCIĄ.

Ta książ­ka fotograficz­na jest świadectwem. Protestem prze­ci­wko zapom­nie­niu. Jest próbą przy­wróce­nia god­noś­ci tym, którzy zbyt częs­to pozosta­ją niewidoczni. Ich twarze, ich his­to­rie – niech zostaną!
Michał Szalast
Krzysztof Gołuch, urod­zony w Rudzie Śląskiej fotograf doku­men­tal­ista, od pon­ad 20 lat poświę­ca swo­ją twór­c­zość osobom z niepełnosprawnoś­ci­a­mi. Zafas­cynowany human­isty­cznym pode­jś­ciem, pod wpły­wem Pio­tra Szy­mona i Jindřicha Štre­i­ta, skierował obiek­tyw na codzi­enne życie osób doświad­cza­ją­cych różnych trud­noś­ci, tworząc cyk­le takie jak: „Co Siód­my”, „Piel­grzy­mi” i „Rug­byś­ci”.
Krzysztof Gołuch, absol­went Insty­tu­tu Twór­czej Fotografii w Opaw­ie, prezen­tu­je świat takim, jakim go widzi – pełny emocji, ale pozbaw­iony pato­su. W swoich pra­cach przed­staw­ia pię­kno w zwycza­jnoś­ci, budu­jąc pre­cyzyjną kom­pozy­cję obrazu dla swoich bohaterów. Jego fotografie to nie tylko doku­men­tac­ja, ale przede wszys­tkim zaprosze­nie do reflek­sji nad ludzką egzys­tencją. Na swoim kon­cie ma kil­ka pub­likacji, z których do najbardziej znaczą­cych należą „Co siód­my” oraz „Hotel”.
Album „Co Siód­my” (2017), będą­cy zbiorem czarno-białych fotografii, to efekt wielo­let­niej pra­cy i pró­ba przeła­ma­nia stereo­typów doty­czą­cych osób z niepełnosprawnoś­ci­a­mi. Tytuł odnosi się do statystyk, wskazu­ją­cych, że co siód­my Polak doświad­cza niepełnosprawnoś­ci. Krzysztof Gołuch, unika­jąc pato­su, ukazu­je ich codzi­enne zma­gania i momen­ty radoś­ci, prezen­tu­jąc sze­rok­iej pub­licznoś­ci ich siłę i godność.
Z kolei „Hotel” (2019), to bar­w­na opowieść o życiu i pra­cy osób z niepełnosprawnoś­ci­a­mi w katow­ickim hotelu. Gołuch, z wyczu­ciem i wrażli­woś­cią, pokazu­je ich zaan­gażowanie w pracę, relac­je między­ludzkie i momen­ty wytch­nienia, tworząc intym­ny portret świa­ta, w którym liczy się nie tylko sprawność fizy­cz­na, ale przede wszys­tkim człowieczeńst­wo. Album ten, nagradzany i wys­taw­iany na are­nie między­nar­o­dowej, ugrun­tował pozy­cję Gołucha jako fotografa, który potrafi łączyć doku­ment z artyzmem.
Prace Gołucha były wielokrot­nie nagradzane i wys­taw­iane, zarówno w Polsce, jak i za granicą, a jego albumy, takie jak „Hotel” i „Smak życia”, stanow­ią ważny głos w dyskusji o miejs­cu osób z niepełnosprawnoś­ci­a­mi w społeczeńst­wie. Artys­ta, oprócz fotografii, angażu­je się także w dzi­ałal­ność społeczną, prowadząc warsz­taty i inspiru­jąc innych do tworzenia.

Michał Sza­last