Zbiorowa wystawa fotografii członków Okręgu Śląskiego ZPAF „Fotografia dokumentalna” z cyklu „Świadomość kadru”

Związek Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki oraz Cen­trum Kul­tu­ry Śląskiej w Nakle Śląskim zaprasza­ją 26 październi­ka 2021 roku o godz. 18.00 na wernisaż zbiorowej wys­tawy fotografii członków ZPAF Okręg Śląs­ki “Fotografia doku­men­tal­na” z cyk­lu “Świado­mość kadru”. Wernisaż odbędzie się w Cen­trum Kul­tu­ry Śląskiej w Nakle Śląskim przy ul. Parkowej 1. Wys­tawę moż­na oglą­daċ do 30 listopa­da 2021 od wtorku do piątku w godz­i­nach 12.00 – 17.00 oraz w sobo­ty – niedziele w godz­i­nach 11.00 – 17.00. Kura­tor wys­tawy Arka­diusz Ławry­wian­iec. Serdecznie zapraszamy. 

Autorzy:
Łukasz Cyrus
Ryszard Czernow
Iwona Germanek
Krzysztof Gołuch
Marcin Górski
Walde­mar Jama
Ireneusz Kaźmierczak
Arka­diusz Ławrywianiec
Bea­ta Mendrek
Jowi­ta Mormul
Katarzy­na Pawlikowska
Bolesław Stachow
Bar­bara Szewczyk-Szelka
Krzysztof Szlapa
Janusz Wojcieszak
Mag­dale­na Zaton-Mikołajczak

Wys­tawa „Fotografia doku­men­tal­na” to trze­cia odsłona wys­taw z cyk­lu „Świado­mość kadru”. Pier­wszą pokaza­l­iśmy w 2019 roku pt. „Świado­mość ciała”, kole­jną „Kolorowy kon­ter­fekt” w 2020 roku.
Fotografia doku­men­tal­na to trud­ny gatunek fotograficzny. Wyma­ga wielkiego zaan­gażowa­nia ze strony auto­ra, poświęce­nia dużej iloś­ci cza­su cza­sa­mi nawet wielu lat. Doku­ment częs­to bywa mylony z fotore­por­tażem. Musimy jed­nak pamię­tać, że w najwięk­szym skró­cie repor­taż to zapis wydarzenia, gdzie musimy dzi­ałać szy­bko, częs­to pole­ga­jąc na intu­icji. W doku­men­cie pod­stawą jest czas pozwala­ją­cy na zaplanowanie, prze­myśle­nie naszej pra­cy. Fotografia doku­men­tal­na pozwala zapisać zmi­any zachodzące w jakiejś przestrzeni np. mieś­cie, region­ie czy kra­ju, mogą to być zmi­any natu­ry poli­ty­cznej, religi­jnej, środowiskowej, tech­no­log­icznej itd. 

W najnowszej odsłonie wys­tawy z cyk­lu „Świado­mość kadru” zapro­ponowałem tem­at fotografii doku­men­tal­nej, a jed­nocześnie poprosiłem by były to mate­ri­ały nad który­mi autorzy pochy­lali się przy­na­jm­niej kil­ka miesię­cy. Efekt jest niezwykły. Szes­naś­cie osób, szes­naś­cie tem­atów, spo­jrzeń i sposobów real­iza­cji. Od niezwyk­le oso­bistych wyz­nań przez human­isty­czne i klasy­czne pode­jś­cie do tem­atu, aż po zapis zmi­any stanu lodow­ca. Ta różnorod­ność to wiel­ka siła tej wystawy.
Zapraszam do oglą­da­nia i refleksji.
Arka­diusz Ławrywianiec
Katow­ice październik 2021

Łukasz Cyrus

Dni, których już nie ma” to przepełniona nos­tal­gią opowieść o przemijaniu
i stra­cie. Abstrak­cyjne kom­pozy­c­je pow­stałe z resztek zanika­jącego lodow­ca Pasterze u stóp najwyższej góry w Alpach aus­tric­kich — Gross­glock­n­era sta­ją się ale­gorią tęs­kno­ty do ludzi, chwil i spraw, których już nie ma.

Dni, których już nie ma” to jed­nocześnie pytanie o naszą przyszłość. Dokąd zmierza­my? Co po sobie zostaw­imy? Co po nas zostanie?

Dni, których już nie ma” to zestaw bard­zo oso­bisty, a jed­nocześnie uni­w­er­sal­ny. Każdy z nas prze­chodzi w swoim życiu podob­ne etapy, każdy doświad­cza przemi­ja­nia, cier­pi­enia straty i pust­ki. Nat­u­ral­ny cykl życia nie może ominąć niko­go ani niczego.
Łukasz Cyrus, 2021

Łukasz Cyrus, rocznik ’78, urod­zony i mieszka­ją­cy w Rudzie Śląskiej.
Członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląski.

Nauczy­ciel języ­ka ang­iel­skiego w chor­zowskim Liceum Ogól­nok­sz­tałcą­cym, wspinacz, miłośnik muzy­ki, fotografii i filozofii. 

Fotografią zaj­mu­ję się od koń­ca lat ’90. Poszuki­wa­nia w obrę­bie podobieństw muzy­ki i fotografii doprowadz­iły mnie do sfor­mułowa­nia autorskiej kon­cepcji, którą nazwałem Fotografią odkle­joną. Dal­sze rozważa­nia filo­zoficzne doprowadz­iły mnie do sfor­mułowa­nia kon­cepcji NADFOTOGRAFII.

Swo­je rozważa­nia zapisu­ję w postaci krót­kich ese­jów, które pub­liku­ję na oso­bistym blogu i autorskiej stron­ie inter­ne­towej. Ese­je ilus­tru­ję włas­ny­mi fotografiami.

https://lukaszcyrus.blogspot.com/
https://sites.google.com/site/lukaszcyrus/

Ryszard Czer­now

Prezen­towane prace Vanitas_09, Vanitas_03, Vanitas_04 pochodzą z real­i­zowanego cyk­lu poświę­conego martwej naturze, gdzie przed­miot nie wys­tępu­je jedynie jako część wys­makowanej este­ty­cznie kom­pozy­cji, lecz pełni funkcję sym­bol­iczną. Dzisi­aj żyjąc w cywiliza­cji kon­sumpcji, utra­cil­iśmy obiek­ty­wny punkt widzenia. Martwy przed­miot sta­je się obiek­tem niczym niepo­hamowanych prag­nień, częs­to zastępu­jąc inne prawdzi­we nie­ma­te­ri­alne wartoś­ci. Współczes­ny człowiek wyt­warza coraz to więcej przed­miotów, które jak mu się wyda­je są niezbędne do życia. Posi­ada­ją one doskon­ałą wyrafi­nowaną konstrukcję.
Sta­ją się częs­to arcy­dzieła­mi diza­jnu, wyt­warzany­mi w mil­ionach iden­ty­cznych egzem­plarzy. Nowe przed­mio­ty zastępu­ją stare, które błyskaw­icznie sta­ją się passe. Lecz wszys­tkie one podle­ga­ją tym samym pra­wom fizyko-chemicznym i ule­ga­ją nieuchron­nej destrukcji pod wpły­wem odd­zi­ały­wa­nia czasu.
Prezen­towane 3 obrazy z cyk­lu, są swoistą DOKUMENTACJĄ współczes­nego vanitas.

Ryszard Czer­now
Artys­ta multimedialny.
Z wyk­sz­tałce­nia oper­a­tor filmowy.
Pro­fe­sor Szkoły Fil­mowej im.Krzysztofa Kieślowskiego Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Katowicach.
Od roku 1994 jest członkiem Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików.
Fotografią twór­czą zaj­mu­je się od początku lat osiemdziesią­tych dwudzi­estego wieku.
Prekur­sor twór­czego wyko­rzys­ta­nia tech­nik cyfrowych w fotografii; autor ter­minu Cybergrafia.
Zre­al­i­zował szereg wys­taw indy­wid­u­al­nych w czołowych pol­s­kich galeriach.
W swo­jej twór­c­zoś­ci szczegól­ną uwagę poświę­ca współczes­nej sym­bo­l­ice wan­i­taty­wnej, opisu­jąc otacza­ją­cy nas świat materii oży­wionej i nieoży­wionej. Obrazy swo­je określa ter­minem Cyber­grafia, gdyż w wyniku szeregu mody­fikacji utraciły one cechy klasy­cznej fotografii. Real­i­zowane pro­jek­ty artysty­czne prezen­tu­je w formie wielko­for­ma­towych foto­re­al­isty­cznych wydruków oraz w formie kom­pozy­cji sono-wiz­ual­nych, gdzie dźwięk obok obrazu jest równorzęd­nym środ­kiem wyrazu.
Od wielu lat Ryszard Czer­now zaj­mu­je się także pro­jek­towaniem graficznym. W jego pro­jek­tach szczegól­ną rolę odgry­wa bard­zo subiek­ty­w­na autors­ka fotografia. Jest twór­cą plakatów do wielu filmów fab­u­larnych między inny­mi takich reży­serów, jak: Krzysztof Zanus­si, Agniesz­ka Hol­land, Feliks Falk, Jan Jakub Kol­s­ki, Jan Kidawa-Błońs­ki oraz do spek­tak­li teatral­nych w Teatrze Juliusza Słowack­iego w Krakowie itd.
Jako reżyser i oper­a­tor zre­al­i­zował także szereg teledysków dla kul­towych pol­s­kich wykon­aw­ców i grup muzycznych.

Iwona Ger­manek

SP9PKS
Od kilku lat doku­men­tu­ję dzi­ała­nia mikołowskiej grupy krótko­falow­ców. Dzi­ała­ją w podziemiu, w pomieszczeni­ach dawnego schronu. Połączyło ich hob­by, które pole­ga na naw­iązy­wa­niu łącznoś­ci na różnych zakre­sach fal radiowych, a które dla mnie owiane jest pewną tajem­nicą czy nawet mag­ią. Stac­ja radiowa Mikołowskiego Klubu Krótko­falow­ców posi­a­da znak SP9PKS. Dwie pier­wsze litery to sym­bol państ­wa. Każdy kraj jest też podzielony na okrę­gi. W Polsce jest 9 okręgów, a Mikołów jest właśnie w tym ostat­nim, stąd ta cyfra. Pozostałe liter­ki to sufiks (trzy litery alfabetu).

Iwona Ger­manek
urod­zona 4.12.1969 roku w Mikołowie. Absol­wen­t­ka Policeal­nej Szkoły Fotograficznej Fotoe­dukac­ja w Katow­icach oraz Wrocławskiej Szkoły Fotograficznej AFA. Obec­nie stu­den­t­ka Insty­tu­tu Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie. Jest członkiem Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików. Na codzień pracu­je w Miejskim Domu Kul­tu­ry w Łaziskach Górnych, gdzie prowadzi między inny­mi Pra­cown­ię Fotografii Alter­naty­wnej. W swoich dzi­ała­ni­ach łączy fotografię z inny­mi dziedz­i­na­mi szu­ki, stara­jąc się naw­iązać obra­zowy kon­takt między­pokole­niowy. Chęt­nie sie­ga po tech­ni­ki dawne, wplata­jąc je w współczesne wypowiedzi artysty­czne. Jest autorką wielu wys­taw indy­wid­u­al­nych i zbiorowych. 

Krzysztof Gołuch

Smak życia.
„Smak życia” to nos­tal­gicz­na i słod­ko — gorz­ka fotograficz­na opowieść o ludzkiej egzys­tencji. O ludzi­ach, których rzad­ko spotkamy na uli­cach mias­ta. Pod­danych przez los ciężkiej pró­bie, choro­bie lub niepełnosprawnoś­ci, którzy pomi­mo trudów życia prag­ną nadawać życiu sens i odczuwać jego smak. Ogranic­zonych w samodziel­noś­ci ze wzglę­du na stan psy­chofizy­czny. Porusza­ją­cych się z pomocą kul, jeżdżą­cych na wózku inwalidzkim lub wyma­ga­ją­cych opie­ki innych. Każdy kto nawet cza­sowo utracił samodziel­ność wie, jakie ograniczenia niosą urazy w wyniku wypad­ku czy zwykłego zła­ma­nia kończyny? Jak zmienia się życie i z czego czer­piemy wtedy siłę? Czy potrafil­ibyśmy nadać życiu sens i odnaleźć jego smak, będąc w sytu­acji bohaterów zatrzy­manych w kadrze aparatu Krzyszto­fa Gołucha? Właśnie tak trud­nej sztu­ki uczą bohaterowie fotograficznej opowieś­ci pod tytułem „Smak życia”.
Od kilku­nas­tu lat kadr za kadrem nos­tal­gicznej opowieś­ci snutej przez Krzyszto­fa Gołucha wykony­wany jest w dobrym miejs­cu – Szpi­tal­na 29 – w Ośrod­ku Mat­ka Boża Uzdrowie­nie Chorych, pop­u­larnie zwanym knurowskim Car­i­tasem. Miejsce tery­to­ri­al­nie nieodległe, niez­nane jest jed­nak wielu knurowianom. Może z obawy przed innoś­cią tego świa­ta lub z innych przy­czyn? Umiejs­cowione poza cen­trum lokalnego i tęt­niącego życiem oraz mno­goś­cią spraw mias­ta i ludzi. Stało się ono cen­trum życia dla mieszkańców ośrod­ka, gdzie god­nie przeży­wa­ją swo­ją codzi­en­ność, nada­ją jej sens i odna­j­du­ją smak życia. Za sprawą fotografii Krzyszto­fa Gołucha przekonu­je­my się, że codzi­en­ność zysku­je tu rys niezwykłoś­ci, której może nie dostrzegamy w zwykłym życiu? Smak życia uch­wycony w emoc­jach bohaterów jest fas­cynu­ją­cy i aut­en­ty­czny. Przeży­wany całym sobą, pozbaw­iony jakiegokol­wiek fałszu. W zatrzy­manych kadrach odna­jdziemy coś niesły­chanie uni­w­er­sal­nego. Ludzkie emoc­je przeży­wane nieza­leżnie od sta­tusu społecznego lub mate­ri­al­nego, wieku czy płci: cier­pi­e­nie, ból, smutek, nos­tal­gię, tęs­knotę za bliski­mi i domem rodzin­nym, aż po radość, zabawę, szczęś­cie oraz czułość, wdz­ięczność i god­ność. W odbiorze fotograficznych obrazów zdawać by się mogło, że ulegamy reg­ule odwró­conej niedostęp­noś­ci. Coś będące codzi­enne i bez ograniczeń traci zazwyczaj smak wyjątkowoś­ci. Tu rzecz ma się odwrot­nie. Owe ograniczenia psy­chofizy­czne powodu­ją, że smak życia odczuwa się poprzez wiele niedostrze­ganych i niedoce­ni­anych dla ogółu wydarzeń codzi­en­noś­ci: obcow­a­nia z kochany­mi i przy­jazny­mi ludź­mi, okazu­ją­cy­mi sobie czułość i opiekuńc­zość, radość wspól­nego obcow­a­nia, uroczyste przeży­wanie świątecznej wspól­no­ty, real­iza­cję artysty­czną pod­czas wys­tępów na sce­nie, chwile samot­noś­ci i odosob­nienia, mod­litewne zamyśle­nie i religi­jną duchowość, aż po szczęś­cie beztroskiej zabawy. Intencją auto­ra nie jest więc epa­towanie innoś­cią czy wzbudzanie litoś­ci w oku widza, ale zatrzy­manie pamię­ci o ludzi­ach i pod­kreśle­nie wspól­no­ty potrzeb — miłoś­ci i akcep­tacji — w poszuki­wa­niu sen­su życia i człowieczeńst­wa oraz przeży­wa­nia smaku podarowanej nam przez los egzystencji .
Ewa Gołuch 

Krzysztof Gołuch – pol­s­ki fotograf i ped­a­gog urod­zony w Rudzie Śląskiej na Górnym Śląsku. Jest absol­wen­tem Wydzi­ału Ped­a­gogi­ki i Psy­chologii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Katow­icach oraz Insty­tu­tu Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie. Obec­nie stu­dent studiów dok­toranc­kich opawskiej uczel­ni. W swo­jej twór­c­zoś­ci zaj­mu­je się fotografią doku­men­tal­ną, real­izu­jąc tem­aty w cyk­lach dłu­goter­mi­nowych pro­jek­tów. Jego twór­c­zość oscy­lu­je wokół prob­lemów ludzkiej egzys­tencji, zwłaszcza życia osób niepełnosprawnych.
Krzysztof Gołuch jest członkiem Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików, autorem książ­ki fotograficznej „Co siód­my”. Za swo­ją dzi­ałal­ność w 2017 roku został odz­nac­zony przez papieża Fran­cisz­ka medalem „Pro Eccle­sia et Pon­tif­ice”. Lau­re­at konkursów fotograficznych: pier­wszej nagrody w konkur­sie Unii Europe­jskiej „Przeła­mu­jąc stereo­typy” dla stu­den­tów artysty­cznych szkół wyższych (reprezen­tu­jąc Insti­tut tvůrčí fotografie), dwukrot­nie nagrod­zony pol­skim Grand Press Pho­to w lat­ach 2021 za zdję­cie poje­dyncze w kat­e­gorii „Życie codzi­enne”, a w 2018 za zestaw „Hotel”. Swo­je fotografie wys­taw­iał także poza grani­ca­mi Pol­s­ki, między inny­mi pod­czas różnych fes­ti­wali: Tras­pho­tographiques we fran­cuskim Lille oraz Pho­to­Saint­Ger­main w Paryżu, Miesią­ca Fotografii w Bratysław­ie, Prague Pho­to, Pho­tok­i­na w Kolonii, Europe­jskiego Miesią­ca Fotografii w Luksemburgu.
Krzysztof Gołuch miesz­ka i tworzy w Knurowie na Górnym Śląsku oraz od klikudziesię­ciu lat pracu­je z osoba­mi niepełnosprawny­mi w tamte­jszym Ośrod­ku Mat­ka Boża Uzdrowie­nie Chorych Car­i­tas Archi­diecezji Katowickiej .

Marcin Górs­ki

Искусство древней Японии, album z fotograficzny­mi obraza­mi Kioto i Nara opanował moją wyobraźnię w dziecińst­wie. Fas­cynu­ją­cy świat zen, kami­en­nych ogrodów i surowych świą­tyń przy­cią­gał i przy­cią­ga mnie do dziś, a zapach kre­dowego papieru towarzyszył mi w każdej mojej podróży do kra­ju pełnego tajem­nic, różnorod­noś­ci splą­tanych kon­tek­stów, bogact­wa kul­tu­ry, sztu­ki i doświad­czeń. Ta fas­cy­nac­ja ma dziś real­ny ksz­tałt, ma postać, ma tło. Dziecięce marzenia rozk­wita­jące w obrazach wyobraźni udało się skon­fron­tować z rzeczy­wis­toś­cią, odd­aną w dojrzal­szym już spo­jrze­niu obrazów, treś­ci, znaczeń.
Także na papierze…

Marcin Górs­ki
Fotograf, kura­tor i pop­u­laryza­tor fotografii.
Współza­łoży­ciel i prezes Gli­wick­iego Domu Fotografii, współau­tor The F Blog i blogu Miejsce Fotografii, członek por­tu­gal­s­kich grup Fotoal­ter­na­ti­va i Agen­cia Calipo, Kolek­ty­wu KGF, członek redakcji Fotoin­dexu, współpra­cown­ik mag­a­zynów Dile­ma i Camera.doc.
Członek Okręgu Śląskiego ZPAF (1124).
Jego prace były pokazy­wane na około 70 wys­tawach indy­wid­u­al­nych i zbiorowych w  m. in. Polsce, Francji, Por­tu­galii, Szwecji, Japonii, USA i na Bałkanach.
Autor i współau­tor kilku książek fotograficznych w Polsce, Por­tu­galii i Iranie. Autor i współau­tor pro­jek­tów foto-doku­men­tal­nych i foto-socjo­log­icznych poświę­conych zanika­ją­cym trady­cjom i społecznoś­ciom lokalnym – Madeiro, Quares­ma, Fado i Balcerek.
Fotografie i serie  Marci­na Górskiego były wielokrot­nie nagradzane i wyróż­ni­ane, m. in. na Bien­nale Architek­tu­ry w Krakowie, Bien­nale Kra­jo­brazu w Kiel­cach, Kol­ga Awards, Black and White Spi­der Awards i Siena Awards.
Wszys­tkie fotografie twor­zone są meto­da­mi trady­cyjny­mi, z pomocą aparatów śred­nio- i wielkoformatowych. 

Walde­mar Jama

Zna­ki cza­su ‑Try­buni
Zna­ki cza­su — Media 

Walde­mar Jama
Katowice
Urod­zony w 1942 r. Ukończył fotografię na ASP w Poznaniu.
Członek ZPAF od 1973 r. W 2004 r uzyskał tytuł pro­fe­so­ra sztuk plastycznych.
Wykład­ow­ca na ASP w Katow­icach i ASP w Gdańsku. Aktu­al­nie na WST
w Katowicach.Uprawia fotografię krea­cyjną i doku­ment. W ostat­nim cza­sie również
insta­lac­je i obiek­ty. W 2009 r otrzy­mu­je Sre­brny Medal ”Zasłużony Kul­turze Glo­ria Artis ”.
Prace w wielu muzeach i kolekc­jach w Polsce i za granicą.

Ireneusz Kaźmier­czak

PROJEKT | ŻYCIÓWKA 2012 – 2018
Sto­jąc na mecie biegu zawsze fas­cynu­je mnie wysiłek i nieby­wały hart ducha jaki wykazu­ją bie­gacze (zawodow­cy i ama­torzy) by osiągnąć jak najlep­szy wynik. Częs­to kosztem nieby­wałego poświęce­nia, zmęczenia a nawet naraże­nia życia. Prezen­tu­ję tu zdję­cia wyko­nane w lat­ach 2012–2018. Jed­no z nich nagrod­zono GRAND PRIX w Pol­skim Konkur­sie Fotografii Sportowej w kat­e­gorii fotograf zawodowy.

Ireneusz Kaźmier­czak rocznik ’55, Tyszanin.
Od wielu lat pracu­je w fir­mie FCA Poland Tychy jako fotograf. Doku­men­tal­ista: 11 Batal­ionu Rozpoz­na­nia Radioelek­tron­icznego (1978–1979), Fes­ti­walu ŚLĄSKA JESIEŃ GITAROWA (1986–2018), Fes­ti­walu Muzy­cznego im. Ryś­ka RIEDLA „Ku Prze­strodze” 1999–2014, Teatru BELFE­goR 1986 – 2016. Od roku 2020 członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląski.
Lau­re­at nagród m. in. Konkur­su Pol­skiej Fotografii Pra­sowej w 1993, IV Przeglą­du Fotografii Pol­skiej „ZŁOTA MUSZLA” w Kosza­lin­ie – Medal Hon­orowy w 1999. I miejsce w kat­e­gorii Najlep­szy fotore­por­taż „Bie­ganie w Tychach” oraz za najlep­sze zdję­cie w kat­e­gorii – Najlep­sza fotografia „Tys­ki pół­mara­ton” Konkurs „Tychy Press Pho­to” – 2013. GRAND PRIX w Pol­skim Konkur­sie Fotografii Sportowej w kat­e­gorii FOTOGRAF ZAWODOWY oraz II miejsce za fotore­por­taż „ŻYCIÓWKA” w Pol­skim Konkur­sie Fotografii Sportowej w 2018 roku. 14.MIĘDZYNARODOWY KONKURS FOTOGRAFICZNYWSZYSTKIE DZIECI ŚWIATAPACANÓW 2020 II MIEJSCEFIAP SILVER MEDAL.
Prace fotograficzne Ireneusza Kaźmier­cza­ka zna­j­du­ją się w zbio­rach Muzeum Miejskiego w Tychach w związku z real­iza­cją pro­jek­tu „A,B,C – Architek­tu­ra Bliżej Ciebie. Cyfrowa mapa fotografii architek­tu­ry ze zbiorów Muzeum Miejskiego w Tychach” dofi­nan­sowanego ze środ­ków Min­is­terst­wa Kul­tu­ry i Dziedz­ict­wa Nar­o­dowego w ramach Pro­gra­mu „Kul­tura cyfrowa”.

https://ireneuszkazmierczak.com/

Arka­diusz Ławrywianiec

Twór­c­zość, pomysł, idea zawsze rodzą się w głowie, tam również jest anal­i­zowany efekt, ale to ręce są bezpośred­nim wykon­aw­cą. Z cała pre­cyzją dzi­ała­nia i posłuszeńst­wa ręce real­izu­ją nasze wyobraże­nia obrazu, rzeź­by, grafi­ki, fotografii etc. Real­izu­jąc pro­jekt „Tajem­nice pra­cowni” postanow­iłem oprócz pokaza­nia warsz­tatu twór­cy i jego wiz­erunku pokazać również ręce. Cykl pow­sta­je od 2007 roku.
Na wys­taw­ie pokazu­ję w dyp­tykach następu­ją­cych artystów:
Rena­ta Bon­czar, Józef Bud­ka, Antoni Cygan, Tadeusz Grabows­ki, Jerzy Han­der­man­der, Tomasz Jura, Wik­tor Ostr­zołek, Tadeusz Michał Siara, Weroni­ka Siup­ka, Fer­dy­nand Szy­puła, Andrzej Urbanow­icz, Ireneusz Walczak.

Arka­diusz Ławry­wian­iec urodz­ił się w 1967 roku w Opolu. Jest absol­wen­tem Wyższej Szkoły Ped­a­gog­icznej w Opolu. W lat­ach 1994–2015 pra­cow­ał jako fotore­porter w Dzi­en­niku Zachod­nim. Od 2016 współpracu­je z Pol­ską Agencją Fotografów Forum. Jest członkiem Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików, w którym od 2017 roku pełni funkcję Preze­sa Okręgu Śląskiego. Jest również członkiem Zarzą­du Głównego ZPAF. Uczy w Policeal­nej Szkole Fotograficznej Fotoe­dukac­ja w Katow­icach. Studi­u­je w Insty­tu­cie Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie. Autor i współau­tor wielu wys­taw fotograficznych w Polsce i za granicą. 

http://areklawrywianiec.com/

Bea­ta Mendrek

Mów odważnie. Pro­jekt zre­al­i­zowany z młodzieżą.
Zafas­cynowana zadawaniem pytań i „Gada­ją­cy­mi Głowa­mi” Krzyszto­fa Kieślowskiego, zapy­tałam grupę „mojej” młodzieży CO KOCHAJĄ, CO CHCIELIBY, O CZYM MARZĄ, CZEGO NIE POTRAFIĄ i CZEGO MAJĄ DOŚĆ. Pow­stało wiele odpowiedzi, cza­sem oczy­wistych a cza­sem zaskaku­ją­cych. Jak to w życiu. Wiele z tych odpowiedzi miało „drugie dno”, którego moż­na się dopa­trzeć tylko wtedy, gdy przez chwilę skupimy się na tej oso­bie, gdy zadamy kole­jne pyta­nia i przede wszys­tkim z uwagą wysłuchamy. Te pyta­nia to tylko pretekst, proste hasła pozwala­jące na otwar­cie dia­logu, jaki jest możli­wy pomiędzy ludź­mi. Dia­logu, bez którego nie zbudu­je­my dobrej i prawdzi­wej relacji.
Dlat­ego właśnie PYTAM a potem Z UWAGĄ SŁUCHAM.
Frag­ment pro­jek­tu MÓW ODWAŻNIENIE POTRAFIĘ

Bea­ta Mendrek
Urod­zona w 1980 r. w Katowicach.Absolwentka Policeal­nego Studi­um Fotograficznego oraz Wydzi­ału RTV Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Katowicach.
Od 2008 roku członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików.
Aktu­al­nie członek Zarzą­du ZPAF oraz Okrę­gowej Komisji Kwal­i­fika­cyjnej Okręgu Śląskiego.
Autorka/kuratorka wielu wys­taw zbiorowych oraz indywidualnych.
Od roku 2009 wykład­ow­ca w szkołach fotograficznych, m.in.: w Szkole Fotografii FOTOEDUKACJA w Katow­icach. Orga­ni­za­tor­ka i wykład­ow­ca kursów i warsz­tatów fotograficznych.
Strona autors­ka — www.horyzonty.net

Jowi­ta Mormul

Tu byliśmy
Gdy odwiedz­iłam to miejsce po raz pier­wszy w 2015 roku, budynek był już opuszc­zony od kilku­nas­tu miesię­cy. Pojaw­iły się pier­wsze śla­dy zmi­an nat­u­ral­nych dla obiek­tów, które nie są ogrze­wane, pozosta­jąc pod wpły­wem zmi­en­nych tem­per­atur i wilgo­t­noś­ci. Natu­ra pod postacią roślin i grzy­bów, poprzez powol­ny roz­pad, gni­cie, zaras­tanie, bard­zo powoli anek­tu­je pozostałoś­ci ludzkiej cywiliza­cji i po swo­je­mu dekom­ponu­je ją. Jed­nak najwięk­szą degradację i dewastację powodu­ją sami ludzie. Wraca­jąc w to miejsce rok po roku zafas­cynowana obser­wowałam i reje­strowałam zmi­any będące dowo­dem, jak wielkie może być ludzkie zaan­gażowanie w pro­ces świadomego zniszczenia, czy może pró­by pozostaw­ienia po sobie jakiegoś wyrazis­tego znaku “Tu byłem / byłam”?
Nietr­wałość i przemi­ana, destrukc­ja i akt kreacji są ze sobą pow­iązane… na dobre i na złe.

Jowi­ta Bogna Mormul
Dok­tor habil­i­towany sztu­ki w dziedzinie sztuk fil­mowych. Tworzy w obszarze sztuk wiz­ual­nych. Pro­fe­sor uni­w­er­sytec­ki w Insty­tu­cie Sztuk Wiz­ual­nych na Wydziale Sztu­ki Uni­w­er­syte­tu Jana Kochanowskiego w Kiel­cach. Prowadzi wykłady z zakre­su fotografii, nowych mediów i anal­izy obrazu.
Absol­wen­t­ka Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, (Wydzi­ał Malarst­wa 1997 r.; Wydzi­ał Grafi­ki 1999 r.). Stype­ndys­t­ka nagrody im. Han­ny Rudzkiej-Cybisowej (1996 r.) oraz Min­is­terst­wa Kul­tu­ry i Sztu­ki (1996/1997 r.). Członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Plas­tyków (od 1998 r.) i Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików (od 2001 r.). Jej prace były prezen­towane na wielu wys­tawach indy­wid­u­al­nych i zbiorowych w kra­ju i za granicą (m. in. w Luk­sem­bur­gu, Rzymie, Wilnie, Skop­je, Stras­bur­gu, Budapesz­cie, Ohio). 

Katarzy­na Pawlikowska

Dzi­adek i Ja” to wspom­nie­nie, to połącze­nie dwóch światów i dwóch osób na ich fotografi­ach. Zestaw ten pow­stał około 16 lat po śmier­ci mojego Dzi­ad­ka, kiedy to, dopiero po tylu lat­ach dowiedzi­ałam się, że Dzi­adek też kiedyś fotografował. Nigdy wcześniej nie wiedzi­ałam, że miał taką samą pasję, jaką ja mam, a tym bardziej, że fotografował miejs­ca, które ja również fotografuję.
Po 16 lat­ach od Jego śmier­ci przy­pad­kiem weszłam w posi­adanie całej wal­iz­ki starych fotografii. Okaza­ło się, że te wszys­tkie fotografie zro­bił mój Dzi­adek. Od razu pomyślałam, że nie przez przy­padek te fotografie trafiły do mnie. Wiedzi­ałam też, że muszą one otrzy­mać drugie życie, bo już dawno każdy o nich zapomniał.
Postanow­iłam połączyć zdję­cia Dzi­ad­ka z moi­mi i to tak dosłown­ie. Połączyć je za pomocą zwykłego biurowego spinacza. Jed­nak ten zwykły spinacz ma tutaj całkiem inne, bardziej metafizy­czne znacze­nie. On łączy: moje fotografie z fotografi­a­mi Dzi­ad­ka; dwa światy – min­iony i ter­aźniejszy; nasze spo­jrzenia na świat i naszą wspól­ną pasję.
Spoglą­da­jąc na te nasze połąc­zone fotografie, oglą­damy stare miejs­ca, miejs­ca, których już nie ma lub te, które się zmieniły, a z drugiej strony widz­imy ter­aźniejs­zość. Niek­tóre miejs­ca na tych fotografi­ach pow­tarza­ją się, ale dzieli je jakieś 50 lat i inne spojrzenie.
Pro­jekt „Dzi­adek i Ja” jest pro­jek­tem, nad którym wciąż pracu­ję. Jest jeszcze wiele miejsc, które mogę sfo­tografować i połączyć te fotografie z fotografi­a­mi Dziadka.

Katarzy­na Paw­likows­ka – artys­t­ka fotograf, pasjonat­ka fotografii. Wys­taw­ia swo­je zdję­cia w gale­ri­ach w kra­ju i zagranicą. Fotografia to nie tylko jej pas­ja, lecz także for­ma relak­su i oder­wa­nia się od spraw przyziem­nych. Bard­zo częs­to chce coś powiedzieć lub wyraz­ić właśnie poprzez fotografię. Ona zastępu­je jej tysiące słów. Za pomocą obrazu wyraża to, co czu­je, co myśli i co widzi. Uwiel­bia tworzyć.
Ukończyła roczne studi­um fotograficzne w Szkole Fotograficznej Fotoe­dukac­ja w Katow­icach oraz liczne warsz­taty fotograficzne w ZPAF Okręg Śląs­ki również w Katow­icach. Obec­nie studi­u­je w czeskim Insty­tu­cie Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opaw­ie. Członk­i­ni Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręgu Śląskiego.
Brała udzi­ał w kilku indy­wid­u­al­nych i kilkudziesię­ciu zbiorowych wys­tawach fotograficznych, m.in. w: Berlin­ie, Göt­tin­gen, Katow­icach, Krakowie, Wrocław­iu, Opolu, a także w rodzin­nym mieś­cie – w Dąbrowie Gór­niczej. Jej prace zna­j­du­ją się w zbio­rach Pałacu Kul­tu­ry Zagłębia w Dąbrowie Gór­niczej, w kolekc­jach pry­wat­nych, a także w książce Andrze­ja Loren­ca pt. „Ząbkow­ice. Tom I: W kluczu sławkowskim i Zagłębiu Dąbrowskim do roku 1918” oraz „Ząbkow­ice. Tom II: W Zagłębiu Dąbrowskim lata 1918–2018”.

Bolesław Sta­chow

Jest Fotografia
i jest Fotografika
Pier­wsza dokumentuje
i stara się być obiektywną.
Dru­ga kreu­je i stara się być subiektywną
W fotografii obiek­ty­wnej domin­u­je „świat zewnętrzny”.
Struk­tu­ra świa­ta w obrazach jest taka sama jak struk­tu­ra świa­ta widzianego oczy­ma. O wartoś­ci tych obrazów-zdjęć decy­du­ją zare­je­strowane na nich obiek­ty, ich atrak­cyjność lub sen­sacyjność. Fotograf ogranicza swo­ją akty­wność do zare­je­strowa­nia tem­atu. Jest to fotografia wiz­ual­na, sensualistyczna.
W fotografii subiek­ty­wnej domin­u­je „świat wewnętrzny”. Struk­tu­ra tego świa­ta zależy od osobowoś­ci fotografi­ka, jest ona inna niż rzeczy­wis­tość widziana oczyma.
O wartoś­ci tych obrazów — zdjęć decy­du­je kreac­ja nowej real­noś­ci-fan­tazji. Fotografia ta funkcjonu­je na poziomie sko­jarzeń myślowych.
To fotografia men­tal­na. To jest FOTOGRAFIKA.
Bolesław Stachow

BOLESŁAW STACHOW
Artys­ta fotografik ZPAF
Bolesław Sta­chow urodz­ił się 1940 r. w Grzy­małowie na Podolu.
Od 60. lat miesz­ka i pracu­je w Raci­borzu. Stu­dia socjo — ped­a­gog­iczne ukończył na WSP w Opolu, a fotograficzne w Studi­um Fotografii i Fil­mu w Warszawie.
Od 1974 roku należy do Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików. Jest autorem ory­gi­nal­nej teorii fotografii jako języ­ka obra­zowego. Jego prace inicjowały ogólnopol­skie sym­poz­ja fotograficzne: ”Prob­lem języ­ka fotografii” oraz „Obraz i słowo”.
W pra­cy twór­czej najwięcej uwa­gi poświę­cił swoim wys­ta­wom indy­wid­u­al­nym. W każdej z nich prezen­tował ważne dla siebie
i sztu­ki prob­le­my stara­jąc się przy­czynić do ich zobrazowania.
​ W 1985 r. M. M. Auerowie umieszcza­ją jego sylwetkę
w „ Między­nar­o­dowej encyk­lo­pe­dii fotografów” wydanej w Genewie, w 1999 r. J. Lew­czyńs­ki w „Antologii fotografii pol­skiej”, a w 2000 r. P. Pierś­cińs­ki w almanachu „Mis­tr­zowie pol­skiego pejzażu”.
Już w roku 2002 zain­tere­sował się fotografią cyfrową i w tej kon­wencji pow­stały prace do albumów jed­no-nakład­owych: „Wspom­nienia z poby­tu na Zie­mi” , ”Poez­ja obra­zowa” i „Pamięt­nik fotografi­ka”. Napisał książkę z zakre­su komu­nikacji wiz­ual­nej p. t. „ TEORIA JĘZYKA OBRAZOWEGO ”.
Ostat­nie jego wys­tawy to „Czas przeszły”, „Miejsce na Zie­mi”, „Opowieś­ci raci­borskie”, „Portret współczes­ny”, „Pieśń o Matce Polce” oraz „Fotografi­ka 2020”.

Bolesław Sta­chow

Bar­bara Szewczyk-Szelka

Prezen­towane fotografie pow­stały w lat­ach 2005–2014 w Rudzie Śląskiej, Chor­zowie, Bytomiu, Siemi­anow­icach i Świętochłowicach.
W wol­nych chwilach spacerowałam po gór­niczych osied­lach, niez­nanych mi dziel­ni­cach. Trafi­ałam na ukryte pod­wór­ka, wsty­dli­wie odgrod­zone murem od nowoczes­nych biurow­ców, cen­trów hand­lowych i ekskluzy­wnych osiedli. Roz­maw­iałam z ludź­mi, którzy tam mieszka­ją, najczęś­ciej od pokoleń. Wysłuchałam wielu wzrusza­ją­cych życio­rysów ze Śląskiem w tle. Robiłam zdję­cia. Jako kobi­eta i mat­ka szczegól­ną uwagę zwracałam na baw­iące się dzieci. Z pochodzenia nie Śląza­cz­ka poz­nawałam prawdzi­wy Śląsk, Śląza­ków, próbowałam zrozu­mieć śląską tożsamość. Po lat­ach wracałam w te same miejs­ca, spo­tykałam tych samych ludzi. Odkryłam świat nowych wrażeń, uczuć i emocji.

Bar­bara Szewczyk-Szelka
Z wyk­sz­tałce­nia mgr ekonomii, z zamiłowa­nia fotograficz­ka. Fotogra­fu­je od 22 lat. W roku 2015 przyję­ta do Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików.
Portre­cist­ka. Najbliższe są jej fotografia socjo­log­icz­na, doku­men­tal­na i street pho­to. Prawdzi­wa fotografia jest dla niej aktem niein­ter­wencji, sztuką obserwacji. To umiejęt­ność znalezienia czegoś intere­su­jącego w zwykłym miejs­cu. Nie aranżu­je kadrów, nie reży­seru­je, nie upięk­sza i nie defor­mu­je. Uważa, że nie zawsze ważne jest to, co zdję­cie pokazu­je i czy jest tech­nicznie doskon­ałe. Ważniejsze jest, o czym mówi. Jej mot­tem są słowa Don McCul­li­na: „Fotografia nie jest związana z patrze­niem, lecz z czu­ciem. Jeżeli nie czu­jesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się spraw­ić, aby ludzie patrząc na two­je zdję­cia, cokol­wiek odczuwali”
Swo­je prace prezen­towała na wielu wys­tawach kra­jowych i zagranicznych, zbiorowych oraz indywidualnych.

https://www.basza.pl/

Krzysztof Szla­pa

Pan Wacław, Bytom 2015”

Krzysztof Szla­pa urodz­ił się w 1987 roku w Katow­icach. Artys­ta fotografik. Autor wys­taw indy­wid­u­al­nych i uczest­nik wys­taw zbiorowych, od 2014 roku kura­tor w Galerii Pustej cd. w Jaworznie we współpra­cy z Jakubem Byr­czkiem, w lat­ach 2014–2019 kura­tor Galerii Za Szy­bą, od 2013 roku członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki, uczest­nik Szkoły Widzenia, Grupy 999, Grupy FOTOGRAFY, stype­ndys­ta Marsza­ł­ka Wojew­ództ­wa Śląskiego w dziedzinie kul­tu­ry, lau­re­at nagrody dla młodego twór­cy imienia Anny Cho­j­nack­iej, wykład­ow­ca kursów ZPAF oraz Uni­w­er­syte­tu Otwartego , stale współpracu­je z Kamilem Myszkowskim przy różnych pro­jek­tach upowszech­ni­a­ją­cych fotografię artysty­czną. Miesz­ka i tworzy w Katow­icach, na co dzień pracu­je w Szkole Fil­mowej im. Krzyszto­fa Kieślowskiego.

Wys­tawy: Widoków­ki z mias­ta we mnie (2009), W zasięgu wzroku, Pamięt­nik (2013), Widze­nie natu­ry – natu­ra widzenia, Dom kul­tu­ry (2014), Zapis cza­su, Hand­made, Ustąp mi słoń­ca (2015), Klucz drzew we współpra­cy z Markiem Przy­byłą, Reflek­sje, Punkt widokowy, Widzi­adła (2016), Den­dro­file we współpra­cy z Markiem Przy­byłą, Lux in Tene­bris (2017), Stany widzenia, Obrazy metafor we współpra­cy z Kamilem Myszkowskim, Listopady we współpra­cy z Markiem Przy­byłą (2018).

Artys­ta o swo­jej twórczości:

W swoich dzi­ała­ni­ach szukam poe­t­y­ck­iego wymi­aru. Sięgam po różne moty­wy z najbliższego otoczenia lub podróżu­ję, aby tworzyć obra­zowe reprezen­tac­je wewnętrznych stanów widzenia. Chcę wyraz­ić swo­je uczu­cia i myśli poprzez uni­w­er­salne i pon­ad­cza­sowe, wiz­ualne metafory.

Janusz Woj­cieszak

„13–14-15”
3 prace poziome w for­ma­cie 50x70 cm
Opis:
Uru­chomioną w 1904 roku wal­cown­ię blach cynkowych Bern­har­di zamknię­to w roku 2002. Od tego cza­su gru­pa społeczników zrzes­zona w Sto­warzysze­niu na Rzecz Pow­sta­nia Muzeum Hut­nict­wa Cynku w Szopi­eni­cach wal­czyła o zachowanie sub­stancji mate­ri­al­nej zakładu. Unika­towe maszyny parowe, które napędza­ły wal­car­ki blach i wiele innych maszyn oraz sam budynek wal­cowni w znacznej częś­ci ocalono przed zniszcze­niem i gra­bieżą. Znalazł się inwest­or z doświad­cze­niem w dzi­ała­niu muzeal­niczym. Pow­stało Muzeum Cynku. Miałem okazję obser­wować przemi­any tego miejs­ca, od ścian z łuszczą­cy­mi się far­ba­mi, prze­cieka­ją­cym dachem, powybi­jany­mi szy­ba­mi okien, poprzez stop­niowe przy­wracanie tech­nicznego bez­pieczeńst­wa budynku i urządzeń po stop­niowe real­i­zowanie funkcji muzeal­niczej. Od pustej, zniszc­zonej hali z roku 2013, poprzez okazyjne wiz­y­ty entuz­jastów indus­tri­al­nych kli­matów (Indus­tri­a­da 2014) do stałych imprez i spotkań w odzyskanej przestrzeni w roku 2015. Świadomie starałem się fotografować z jed­nego (mniej więcej) miejs­ca, które mnie zach­wyciło swo­ją surowoś­cią na samym początku. Pow­stała fotograficz­na doku­men­tac­ja zmi­an tej przestrzeni – fotografia doku­men­tal­na. Muzeum Cynku w Szopi­eni­cach ist­nieje i dzi­ała nadal.

Janusz Woj­cieszak
Fotogra­fu­je od daw­na. W lat­ach 70. ubiegłego wieku pra­cow­ał jako fotore­porter dla prasy stu­denck­iej i tech­nicznej. Fotograf pejza­żu, przy­rody oraz architek­tu­ry miejskiej i industrialnej.
Artys­ta fotografik członek Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików (ZPAF) Okręg Śląski
Tytuł EFIAP — Excel­lence FIAP (Fédéra­tion Inter­na­tionale de l’Art Pho­tographique — Między­nar­o­dowe Sto­warzysze­nie Sztu­ki Fotograficznej)
Członek Związku Pol­s­kich Fotografów Przy­rody Okręg Śląski.
Uczest­niczy w pro­gramie Digi­gra­phie firmy Epson, wykonu­jąc oso­biś­cie cer­ty­fikowane wydru­ki cyfrowe o trwałoś­ci archiwalnej.

Mag­dale­na Zaton-Mikołajczak

Cykl Recur­sion

Ang. recur­sion – odwoły­wanie się do samej siebie.

We współczes­nym świecie obraz, szczegól­nie obraz fotograficzny bom­bar­du­je nas na każdym kroku. Fotografia zako­rzeniła się w pop­kul­turze, stanowi w niej rodzaj ‘uni­w­er­sal­nej’ komu­nikacji. Susan Son­tag w swoim dziele O fotografii badała współczes­nych pod kątem uza­leżnienia od obrazów fotograficznych. Pis­ar­ka wyróżniła w swo­jej książce pewną, charak­terysty­czną dla współczes­nych, nową cechę. Zaz­naczyła ona, że ist­nieje „(…) potrze­ba «potwierdzenia» rzeczy­wis­toś­ci i zachę­ty do jej przeży­wa­nia przez posi­adanie fotografii – to este­ty­czny kon­sumpcjonizm, który stał się nało­giem nas wszys­t­kich. Społeczeńst­wa prze­mysłowe zamieni­a­ją swoich oby­wa­teli w narko­manów obrazu”.

Nie tylko jako społecznoś­ci jesteśmy uza­leżnieni od wsze­la­kich obrazów, posługu­je­my się nimi
w codzi­en­nej komu­nikacji, ale również służą nam one za arte­fak­ty – każde mniejsze czy więk­sze wydarze­nie rodzinne jest skrupu­lat­nie notowane za pomocą kamery fotograficznej. Jesteśmy społeczeńst­wem nakierowanym ‘na’ oraz odbier­anym ‘przez’ obraz. Jak w swoich rozważa­ni­ach zaz­nacza Piotr Sztomp­ka: „Już od koń­ca lat siedemdziesią­tych kilku głośnych autorów (…) zwró­ciło uwagę na istot­ną onto­log­iczną właś­ci­wość naszego nowego świa­ta: ogromne wzbo­gace­nie zewnętrznej bezpośred­nio obser­wowanej powierzch­ni zjawisk, nasyce­nie jej obraza­mi i wraże­ni­a­mi wiz­ual­ny­mi. (…) Wiąże się to z istot­ną zmi­aną społecznych prak­tyk doty­czą­cych wyt­warza­nia, rozpowszech­ni­a­nia i per­cepcji obrazów, także obser­wowa­nia innych ludzi czy ich cywiliza­cyjnego otoczenia”.

Współczesne społeczeńst­wo żyje obrazem, współczes­na kul­tura to kul­tura wiz­ual­na, charak­teryzu­ją­ca się ‘obra­zo­cen­tryzmem’, który wyni­ka w dużej mierze z dom­i­nacji obrazu w życiu codzi­en­nym – na bil­bor­dach w mias­tach, w telewiz­ji. Susan Son­tag opisu­je kolekcjonowanie wrażeń poprzez kolekcjonowanie obrazów. Jakże częs­to jest tak, że turyś­ci nie rozs­ta­ją się
z aparatem tylko po to by zarchi­wiz­ować wszys­tko co pojawi się w obrę­bie ich wzroku. Zami­ast napawać się widok­iem in situ wolą niemal mechan­icznie reje­strować set­ki obrazów, co utrud­nia lub wręcz uniemożli­wia kon­tem­plację real­nych miejsc. „Kon­sumen­ci” obrazów więcej cza­su poświę­ca­ją na oglą­danie frag­men­tarycznych, niekiedy zubożałych rejes­tracji obrazów niż na oglą­danie real­nych dzieł natu­ry czy kultury.

Cykl pow­stał w lat­ach 2017–2021, w miejs­cu, w którym jest obec­nie prezen­towany. Stanowi dla mnie wycinek archi­wum, oder­wane od uprzedzeń i emocji studi­um ludz­kich zachowań, ich obcow­a­nia, współt­worzenia, reje­strowa­nia historii. 

Mag­dale­na Zaton-Mikoła­jczak — rocznik ’89. Zabrzanka

O sobie — plas­tyk — absol­wen­t­ka edukacji artysty­cznej w zakre­sie sztuk plas­ty­cznych na Uni­w­er­syte­cie Śląskim. Dyplom licenc­jac­ki „Zobo­jęt­nie­nie” (2011) oraz mag­is­ter­s­ki „Tożsamość – mas­ka i odbi­cie” (2013) zre­al­i­zowane w pra­cow­n­i­ach rysunku. W ramach pro­gra­mu Eras­mus spędz­iła dwa semes­try na Uni­ver­sité Rennes 2 Haute Bre­tagne w Rennes, we Francji (2011–2012). Ukończyła również Policeal­ną Szkołę Fotograficzną Fotoe­dukac­ja w Katow­icach (2015). Prowadzi warsz­taty plas­ty­czne, zaję­cia z rysunku i malarst­wa, a także warsz­taty fotograficzne dla różnych grup wiekowych. Pracu­je jako grafik i fotograf. W fotografii poszuku­je uniwersalizmu.