Wystawa fotografii Vladimír Birgus „Pewnego razu na Wschodzie” w Starej Galerii ZPAF

Pole­camy wys­tawę Vladimíra Bir­gusa „Pewnego razu na Wschodzie” w Starej Galerii ZPAF
Fotografie z lat, kiedy tak wiele się musi­ało a tak mało było wolno
Stara Gale­ria Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików, Plac Zamkowy 8, Warszawa
Wernisaż w czwartek 28 kwiet­nia o godz. 19:00, ekspozy­c­ja do 27 maja 2022
Kura­tor: Michał Sza­last. Patronat: Ambasador Repub­li­ki Czeskiej — Jakub Dürra
Orga­ni­za­torzy: Okręg Warsza­ws­ki ZPAF i Insty­tut Twór­czej Fotografii w Opawie
Part­ner: Czeskie Cen­trum w Warszawie
Wys­tawa czyn­na: poniedziałek–piątek 12:00–18:00, sobota–niedziela 14:00–18:00

Vladimír Bir­gus: Pewnego razu na Wschodzie
Fotografie z lat, kiedy tak wiele się musi­ało a tak mało było wolno 

24 lutego 2022 roku obudzil­iśmy się w zupełnie innej rzeczy­wis­toś­ci. Kur­ty­na opadła i okaza­ło się, że nasze złudne nadzieje o tym, że wszys­tkim zależy na poko­ju, legły w gruzach. Putin nie wahał się zamienić nai­wne nadzieje w gruzy Kijowa, Charkowa, Mar­i­upo­la i wielu innych miast i miasteczek Ukrainy. Bezczelne głowy rosyjs­kich poli­tyków okłamy­wały nas w ser­wisach infor­ma­cyjnych, wpier­a­jąc nam rzeczy­wis­tość, która nigdy nie ist­ni­ała. W oka mgnie­niu zdal­iśmy sobie sprawę, że przeszło trzy­dzieś­ci lat wol­noś­ci od rosyjskiego impe­ri­al­iz­mu właśnie dob­ie­ga koń­ca. Oto ponown­ie jeden człowiek zaprag­nął decy­dować, co mają myśleć i czuć wszyscy dookoła. Bardziej doświad­czeni z nas pamię­ta­ją cza­sy, w których soc­jal­isty­cz­na inżynieria społecz­na ksz­tał­towała życie we wszys­t­kich kra­jach tzw. Bloku Wschod­niego. To właśnie ta, ocieka­jącą szarą rdzą rzeczy­wis­tość patrzy na nas z fotografii Vladimíra Bir­gusa. Przed­staw­ia nam świat, w którym tri­um­fowała jed­no­myśl­ność nar­o­dów, podtrzymy­wana lufa­mi kara­binów ZSRR. Jak czy­tamy w pod­ty­tule ekspozy­cji, przed­staw­ia ona „Fotografie z lat, kiedy tak wiele się musi­ało a tak mało było wol­no”. To trafione w punkt zdanie opisu­je czas, w którym bohaterów swych czarno-białych fotografii spotkał ich autor. Zbiór prezen­tu­je obrazy pochodzące z lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Wszys­tkie pow­stały w pub­licznej przestrzeni, soc­jal­isty­cznych społeczeństw ówczes­nego Bloku Wschod­niego. Towarzyszymy tutaj tłu­mowi pod­czas obchodów tak bard­zo wtedy obow­iązkowo — pop­u­larnych świąt państ­wowych, ludzie patrzą wzrok­iem bez celu, na twarzach mają par­al­iżu­jącą obo­jęt­ność. Nie odna­jdziemy tu radoś­ci lub spon­tan­icznoś­ci, wszys­tko oblane jest szaroś­cią apatii. Na fotografii widz­imy tłum, lecz paradok­sal­nie każ­da z osób wyda­je się w tym tłu­mie samot­na. Próżno szukamy tu relacji między­ludz­kich. Wszys­tkie twarze są pozbaw­ione uśmiechu.
Na jed­nym ze zdjęć spo­tykamy człowieka w drodze z lub do pra­cy, prowadzi go stalowa bari­er­ka, za którą widz­imy potężną budowlę zakładu prze­mysłowego, między pal­ca­mi trzy­ma papierosa, patrzy na nas, dzię­ki czemu mamy odczu­cie roz­mowy, takiej w której nie pada­ją żadne słowa. Inny obraz to ludzie sto­ją­cy na cokole. Wyglą­da­ją jak pom­nik soc­jal­isty­cznego społeczeńst­wa, na który patrzymy z tyłu, jak gdy­by z nieza­planowanej przez jego twór­ców per­spek­ty­wy. Ten sposób przed­staw­ienia uświadamia nam intencję Bir­gu­sowych spostrzeżeń. Autor nie kieru­je aparatu w stronę, na którą patrzą wszyscy, tę wyz­nac­zoną przez inżynierów społecznych tam­tych cza­sów. Nie oglą­damy wspani­ałych placów budów, nowych fab­ryk lub rados­nych pochodów na ich cześć. Widz­imy inną rzeczy­wis­tość, dzię­ki czemu łatwiej dostrzegamy absurd, paradoks i hipokryzję tam­tych cza­sów. Człowiek soc­jal­isty­czny, który w swej szczyt­nej definicji powinien posi­adać wieź z inny­mi ludź­mi na tych zdję­ci­ach jest samot­ny, przytłoc­zony i bierny. Co jed­nak zasługu­je na uwagę, autor nie traci do niego z tego powodu sza­cunku. Wręcz prze­ci­wnie, odna­j­du­je­my w jego spo­jrze­niu wiele empatii i zrozu­mienia. Nie braku­je w nim także głębok­iej reflek­sji, która zaczy­na się od pyta­nia: Dlaczego? To właśnie jest naj­cen­niejszą wartoś­cią z jaką wychodz­imy z wys­tawy „Pewnego razu na wschodzie”. Vladimir Bir­gus zasiewa w nas ziarno zas­tanowienia, nie tylko nad his­to­rycznym „człowiekiem soc­jal­isty­cznym”. Jak trafnie zauważa autor tek­stu Bir­gu­sowej książ­ki „Tak mno­ho, tak málo” Jiři Siostr­zonek: „dziś na uli­cach miast, gdzie wit­ryny uśmiech­nię­tych reklam zaprasza­ją do świą­tyń kon­sumpcji, także może­my spotkać samot­nych ludzi w tłu­mie”. Jed­no­myśl­ny świat, w którym jed­nos­t­ka zna­j­du­je się pod butem wszech­wład­nej władzy, był dla nas jeszcze kil­ka miesię­cy temu abstrak­cyjny i niere­al­ny. Dziś staw­ia­ją mu opór niezwyk­le odważni Ukraiń­cy. Wielu z nas wspiera ich na różne możli­we sposo­by. Oby nie zabrakło nam entuz­jaz­mu i sił do pomo­cy. Jeśli już jed­nak to nastąpi, wróćmy do fotografii Vladimíra Bir­gusa i przy­pom­ni­jmy sobie czym grozi zwycięst­wo total­i­taryz­mu. W szarym obra­zie samot­nego człowieka, może ponown­ie uda nam się odnaleźć motywac­je do staw­ia­nia oporu złu.
Michał Szalast

Vladimír Bir­gus jest fotografem, kura­torem, his­to­rykiem fotografii, pro­fe­sorem i kierown­ikiem Insty­tu­tu Twór­czej Fotografii Uni­w­er­syte­tu Śląskiego w Opawie.
Jego fotografie eksponowane były na 85 wys­tawach autors­kich i prezen­towane są w wielu kolekc­jach (m.in. Muzeum Sztu­ki Deko­ra­cyjnej w Pradze, Muzeum Sztu­ki w Oło­muńcu, Gale­ria Morawska w Brnie, Słowac­ka Gale­ria Nar­o­dowa w Bratysław­ie, Muzeum Śląskie w Katow­icach, Bib­liote­ka Nar­o­dowa i Europe­js­ki Dom Fotografii w Paryżu, Muzeum Réat­tu w Arles, Lud­wig Muse­um w Kolonii, Muse­um of Fine Arts w Hous­ton, San Fran­cis­co Muse­um of Mod­ern Art, Tokyo Muse­um of Pho­to­graph­ic Art, Yoko­hama Muse­um of Art, itp.). Jest autorem i współau­torem 68 książek, m.in. Tsche­choslowakische Fotografie der Gegen­wart (Kolo­nia i Hei­del­berg 1990), Czech Pho­to­graph­ic Avant-Garde 1918–1948 (Pra­ga i Stuttgart 1999, Cambridge/Mass. i Lon­dyn 2002), Fran­tišek Drtikol (Pra­ga 2000), Jaroslav Rössler – Czech Avant-Garde Pho­tog­ra­ph­er (Cambridge/Mass. i Lon­dyn 2003), Czes­ka fotografia XX wieku (Pra­ga 2010), Na pier­wszy rzut oka. Wybór czeskiej fotografii XX i XXI wieku (Oło­mu­niec i Opole 2016), Jindřich Štre­it: Vil­lage Peo­ple (Berlin i Pra­ga 2020) i Fotografia czes­ka w dat­ach 1839–2019 (Pra­ga 2021).
Był kura­torem i współku­ra­torem wielu wys­taw w licznych muzeach i gale­ri­ach, na przykład: Współczesne pię­kno: Czes­ka awan­gar­da fotograficz­na 1918–1948 (Barcelona, Paryż, Lozan­na, Pra­ga i Monachium
1998–1999), Akt w czeskiej fotografii (Pra­ga, Oło­mu­niec, Moskwa, Paryż, Akwiz­gran, Poz­nań, Wrocław, Ksiąź, Opawa, Bratysława, Ate­ny, Jindřichův Hradec i Warsza­wa, 2000–2009), Czes­ka fotografia XX wieku (Pra­ga 2005, Bonn 2009), Dawno, dawno temu na Wschodzie. Czesi ocza­mi fotografów 1948–1989 (Pra­ga 2009), Intym­ny świat Jose­fa Sud­ka (Paryż i Ottawa, 2016–2017), Awan­gar­dowy fotograf Jaromír Funke (Pra­ga, Paryż, Frank­furt nad Men­em i Oło­mu­niec, 2017–2018), Václav Podestát: Daleko i blisko (Pra­ga, 2022).
Mono­grafie: Tomáš Pospěch: Vladimír Bir­gus. Cosi nevyslovitel­ného / Some­thing Uspeak­able. KANT, Pra­ha 2003. ; Štěpán­ka Bieleszová: Vladimír Bir­gus. Fotografie 1972–2014 / Pho­tographs 1972 – 2014. Muzeum Sztu­ki w Oło­muńcu i KANT Pra­ga, 2014. ; Danu­ta Kowa­lik-Dura, Adam Mazur: Vladimír Bir­gus. Fotografie / Pho­tographs 1972–2017. Muzeum Śląskie, Katow­ice 2017. 

Pole­camy film z fotografi­a­mi Vladimíra Bir­gusa z naszej Wirtu­al­nej Galerii Katowice