Spotkanie z cyklu “Porozmawiajmy o…”, podczas którego z Iwoną Germanek porozmawiamy m.in. o pracy nad książką “Różowy nie istnieje”

Związek Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki zaprasza w środę 14 lutego 2024 roku o godz. 18.30 na spotkanie z cyk­lu “Poroz­maw­ia­jmy o…”, pod­czas którego z Iwoną Ger­manek poroz­maw­iamy m.in. o pra­cy nad książką “Różowy nie ist­nieje”. Spotkanie poprowadzi Arka­diusz Ławry­wian­iec. Spotkanie odbędzie się w „Galerii Katow­ice” Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików Okręg Śląs­ki przy ul. Dąbrowskiego 2. Wydarze­nie będzie reje­strowane. Wstęp wolny.

Iwona Ger­manek
Artys­t­ka wiz­ual­na zaj­mu­ją­ca się fotografią krea­cyjną, portretem oraz sze­roko rozu­mi­anym ekspery­mentem fotograficznym. Jej obsz­erny, składa­ją­cy się z kilku cyk­li, pro­jekt „Nit­ki niepamię­ta­nia” został pokazany w Cen­trum Sztu­ki Współczes­nej w Toruniu w 2021 roku. Od tego cza­su wciąż bada obszary pamię­ci, się­ga­jąc po archi­wal­ny mate­ri­ał wiz­ual­ny: nie tylko włas­nej rodziny, ale również zupełnie anon­i­mowych osób. Chęt­nie włącza do swoich cyk­li zdję­cia, a nawet całe albumy, które – niko­mu już niepotrzeb­ne – sprzedawane są na pch­lich tar­gach. Poprzez sym­bol­iczną adopcję próbu­je przy­wró­cić im pamięć i god­ność. W swoich pra­cach posługu­je się nie tylko fotografią, ale również kolażem czy fotomon­tażem. Chęt­nie się­ga także po his­to­ryczne tech­ni­ki fotograficzne. Wyko­rzys­tu­je wosk, papi­er japońs­ki czy inne mate­ri­ały, tworząc obiek­ty – asam­blaże. W jej dzi­ała­ni­ach wciąż obec­na jest tem­aty­ka rodziny, wyraźnie wybrzmiewa­ją­ca w cyk­lu „Różowy nie ist­nieje”. Stu­den­t­ka Insty­tu­tu Twór­czej Fotografii w Opaw­ie. Członk­i­ni Związku Pol­s­kich Artys­tów Fotografików w Okręgu Śląskim. Jest autorką dwóch książek artysty­cznych: Ziel­nik z 2021 roku i Różowy nie ist­nieje z 2023. Jej prace zna­j­du­ją się w zbio­rach Muzeum Śląskiego w Katow­icach oraz w kolekc­jach prywatnych.
Wykaz pub­licznych real­iza­cji dzieł artystycznych

Wys­tawy indywidualne:
2019 Kielce, Biuro Wys­taw Artysty­cznych, Reminiscencje
2020 Byd­goszcz, Vin­tage Pho­to Fes­ti­val, Rem­i­nis­cenc­je. Niebies­ki chlorofil
2020 Ryb­nik, Fes­ti­w­al Fotografii, Zielnik
2021 Toruń, Cen­trum Sztu­ki Współczes­nej „Zna­ki Cza­su”, Nit­ki niepamiętania
2022 Gale­ria Katow­ice (ZPAF), Różowy nie istnieje
2022 Katow­ice, Gale­ria Engram, Moje życie – Two­ja krew
2023 Warsza­wa, Stara Gale­ria ZPAF, Nie ma jak w domu
2023 Jaworzno, Gale­ria PUSTA cd, , Zielnik
2023 Biuro Wys­taw Artysty­cznych w Kiel­cach, Różowy nie istnieje
2023 Insty­tut Pol­s­ki w Bratysław­ie, Różowy nie istnieje

Ważniejsze wys­tawy zbiorowe:
2020 Toruń, Cen­trum Sztu­ki Współczes­nej „Zna­ki Cza­su”, wys­tawa zbiorowa w ramach konkur­su Wys­taw się w CSW 2020
2021 Nowy Jork, Klom­pch­ing Gallery, Fresh 2021 Final­ist, My life – Your blood
2021 Opawa, Dům umění v Opavě, Kos­tel sv. Václa­va, Gale­ria KUPE, 30+. 30 let Insti­tu­tu tvůrčí fotografie FPF Slezské uni­verz­i­ty v Opavě / 30 years of the Insti­tute of Cre­ative Pho­tog­ra­phy FPF Sile­sian Uni­ver­si­ty in Opava 

2021 Bratysława, Opa­va Girls / Opa­va Women. Stu­den­tky a absol­ven­tky Insti­tu­tu tvůrčí fotografie FPF Slezské uni­verz­i­ty v Opavě, wys­tawa prezen­towana w ramach 31. między­nar­o­dowego fes­ti­walu fotograficznego „Měsíc fotografie” 

2021 Bratysława, Stre­doeuróp­sky dom fotografie, OčamiD­vanás­tich­PoľskýchŽien, wys­tawa prezen­towana w ramach 31. między­nar­o­dowego fes­ti­walu fotograficznego „Měsíc fotografie”
2023 Berlin, BBA GALLERY, My life – Your Blood, wys­tawa prezen­towana w ramach wys­tawy final­istów One Shot Award, 

Ważniejsze nagrody :

Nagro­da Głów­na Dyrek­to­ra w konkur­sie „Wys­taw się w CSW w Toruniu”, 2020
I miejsce w Konkur­sie Fotografii Odkle­jonej, 2020
Hon­or­able Men­tion Vin­tage Grand Prix w 6. edy­cji Vin­tage Pho­to Fes­ti­val w Byd­goszczy, 2020

Chro­mat­ic Pho­tog­ra­phy Awards, III Miejsce w kat­e­gorii Con­cep­tu­al, My life — your blood, 2021

Lon­don Pho­tog­ra­phy Awards, Zło­ty Medal w kat­e­gorii “Fine Art Pho­tog­ra­phy — Open Theme“, My life — your blood, 2022 

Muse Pho­tog­ra­phy Awards, Zło­ty Medal, Fine Art Pho­tog­ra­phy – Pho­toma­nip­u­la­tion, Pink does­n’t exist, 2023

Różowy nie istnieje
Zaczy­na się niewin­nie od małych, codzi­en­nych prob­lemów. Na pozór dzi­wne i nieis­totne, choć trudne zachowa­nia tłu­mac­zone są częs­to wiekiem doras­ta­nia lub inny­mi prob­le­ma­mi emocjon­al­ny­mi lub społeczny­mi. Stałe odczuwanie izo­lacji, lęku, stra­chu, niemo­cy udźwig­nię­cia prostych, lecz codzi­en­nych obow­iązków. To tylko niek­tóre emoc­je towarzyszące choro­bie cywiliza­cyjnej naszych cza­sów czyli depresji. Dotknąć może każdego bez wzglę­du na płeć, wiek, sta­tus społeczny, zawodowy czy rodzin­ny oraz tych, których najbardziej kochamy — nasze dzieci. Częs­to wsty­dli­wie ukry­wana przed najbliższy­mi i światem.
Iwona Ger­manek to Artys­t­ka i Fotograf­ka, a przede wszys­tkim Mat­ka, pode­j­mu­ją­ca próbę oswo­je­nia oso­bis­tego doświad­czenia depresji włas­nego dziec­ka za pomocą medi­um fotograficznego. W powyższym kon­tekś­cie może­my zas­tanow­ić się, czy sztu­ka jest odpowied­nim narzędziem do pode­j­mowa­nia prob­le­mu depresji i ewen­tu­al­nej pró­by jej oswo­je­nia przez włas­ną twór­c­zość? Podob­ne pyta­nia nasuwa­ją się po obe­jrze­niu prac Iwony Ger­manek, choć staw­iane były również w twór­c­zoś­ci wielu wybit­nych artys­tów, najczęś­ciej jako wyraz oso­bis­tego zma­gania się z traumą i chorobą. W tym kon­tekś­cie trud­no fotografię i sztukę odd­zielić od życia. Podob­nie dzieje się w przy­pad­ku pro­jek­tu „Różowy nie ist­nieje”, gdzie obser­wu­je­my relację pomiędzy Matką i cier­piącą Córką. Trafnego znaczenia nabier­a­ją zatem słowa słyn­nej pol­skiej kura­tor­ki sztu­ki Andy Roten­berg: „Są tem­aty i obszary życia codzi­en­nego, których staramy nie się dostrze­gać i nie pamię­tamy o nich codzi­en­nie. Są artyś­ci, którzy nam tę zasłonę odsła­ni­a­ją i mówią zobacz­cie, jak żyją niek­tórzy, o których wy nie myśli­cie. Oni się­ga­ją po drasty­czne tem­aty, ponieważ mis­ja sztu­ki w dniu dzisiejszym nie pole­ga na tym, żeby nam dostar­czać przy­jem­noś­ci — tylko po to, żeby nami poruszać i budz­ić reflek­sję”. Pro­jekt „Różowy nie ist­nieje” jest bezpośred­nim odwołaniem się do słów słyn­nej kura­tor­ki, a zarazem zmierze­niem się z prob­le­mem, który wykracza daleko poza sztukę i fotografię. Iwona Ger­manek towarzyszy swo­jej Córce Wik­torii pod­czas całego pro­ce­su ter­apii i bólu okiełzny­wa­nia choro­by. Mat­ka jest pier­wszą ter­apeutką i wierną towarzyszką.
Matką — Wojown­iczką wal­czącą o swo­je dziecko. W ogromie doświad­czeń stra­chu, bólu, lęku, bezrad­noś­ci i zmęczenia Mat­ka pozosta­je Artys­tką, rejestru­jącą cały pro­ces ter­apii i powro­tu do zdrowia. Obser­wu­je przemi­anę ter­apeu­ty­czną w mal­owanych przez Wik­torię auto­portre­tach. W miarę poprawy jej stanu zdrowia zmienia się pale­ta barw, pojaw­ia się kolor różowy. Różowy dają­cy nadzieję. Jak pisze Germanek:
„ …Czarnobi­ałe zniek­sz­tał­cone ciało, twarze o martwych oczach. Te auto­portre­ty zaczęły się zmieni­ać wraz z postępem ter­apii. Różowy kolor podob­no nie ist­nieje. Jest tylko inter­pre­tacją naszego mózgu.
Ale to właśnie ten kolor, niczym nadzie­ja, powoli wle­wał się na jej płót­na i szaroś­ci zaczęły się stop­niowo ocieplać”.
Ger­manek zda­je się być współczes­ną Wojown­iczką. Z jed­nej strony kruchą i delikat­ną Artys­tką, z drugiej sil­ną i nieustę­pli­wą Kobi­etą wal­czącą o zdrowie cór­ki. Ten swoisty splot siły i wrażli­woś­ci skutku­je głęboko porusza­ją­cy­mi pra­ca­mi. Artys­t­ka uży­wa całej pale­ty dzi­ałań z pogranicza fotografii i innych sztuk plas­ty­cznych. W bard­zo sub­tel­ny sposób opowia­da nam swo­ją his­torię. Fotogra­fu­je prace plas­ty­czne swo­jej cór­ki, które pow­sta­ją pod­czas pro­ce­su ter­apeu­ty­cznego. Odna­j­du­je fotografie Wik­torii w archi­wum rodzin­nym, gdzie próbu­je odnaleźć pier­wsze symp­to­my choro­by. Do swo­jej wypowiedzi włącza porusza­jącą fotografię, która jest portretem Wik­torii pow­stałym w wyniku błęd­nego zapisu na kar­cie pamię­ci aparatu cyfrowego. Powle­ka woskiem zdję­cie cór­ki, chcąc ukazać sym­bol­icznie odrętwie­nie, niemożność skon­tak­towa­nia się ze światem. Na poszczególne fotografie nakle­ja japońską bibułę, by następ­nie wydrapy­wać spod zasłony papieru twarz Wik­torii, jak­by chci­ała wydobyć córkę spod niewidzial­nej zasłony choro­by odd­ziela­jącej ją od świata.
Iwona Ger­manek wykazu­je się odwagą opowiada­jąc nam swo­ją his­torię. Wys­taw­ia na widok pub­liczny to, co wielu z nas prag­nęło­by ukryć przed światem. Opowia­da intym­ną i dra­maty­czną his­torię zma­gania się z opresją choro­by włas­nego dziec­ka. Autor­ka prowadzi nas przez splą­tane i wewnętrzne światy Mat­ki i Cór­ki. Jej pro­jekt to przykład oswa­ja­nia przez sztukę bolesnego doświad­czenia. Fotografie nie są krzyk­li­wym man­i­festem pisanym na ścianach galerii. To przekaz czułoś­ci i miłoś­ci oraz siły Mat­ki i Artys­t­ki. To wzrusza­ją­ca i roze­grana na wielu planach fotograficz­na opowieść o przezwycięża­niu choro­by i wewnętrznej sile, która nas popy­cha do walki.
Krzysztof Gołuch