Polecamy nową książkę Timm Stütz „Fotografisches Gesamtwerk II

Pole­camy nową książkę Timm Stütz „Fotografis­ches Gesamtwerk II”, która ukaże się na rynku wydawniczym w drugiej połowie sierp­nia 2024 roku. Książ­ka z czarno-biały­mi fotografi­a­mi à la Hen­ri Carti­er-Bres­son w twardej, matowej opraw­ie zaw­iera 520 stron w for­ma­cie 220 x 200 mm. Pro­jekt deART­sign Glin­na, druk Print Group Sp. z o.o. Szczecin, wydawnict­wo Engels­dor­fer Ver­lag Leipzig, ISBN 978–3‑9694–815‑5

Może to tylko złudze­nie, ale uważam, iż w fotografii niszczeje coś, co można nazwać stanem świadomości oglądanego obrazu. Przeczy­tałem słowa zmarłego znakomitego twórcy Ryszar­da Kapuścińskiego: „Ludzie biją się, krzy­czą, giną, drapią ziemię, codzi­en­nie to oglądamy. Wyobraźnia popa­da w par­al­iż. By ją ożywić, potrzeb­ny jest moment ciszy. Wtedy być może uda się odnaleźć to, czego nie umiemy dotąd zauważyć …”. To właśnie to „zaw­ies­zone” spo­jrze­nie, zatrzy­mane w połowie dro­gi do mojego umysłu jest isto­tą pro­ponowanej Sztu­ki-Fotografii Tim­m’a Stütz’a!
Jerzy Lewczyński, Gli­wice, ZPAF Okręg Śląski

Timm Stütz doskonale rozu­mie człowieka, którego pokazu­je na swoich pra­cach. Autor towarzyszy drugiemu człowiekowi poprzez swój obiek­tyw. Mowa ciała, gesty, miny, najróżniejsze sytu­acje życiowe jakie mogą się przy­darzyć niezwyk­le dokład­nie obser­wu­je Timm Stütz. Ta obserwac­ja pozwala mi, odbiorcy,wejść w dane sytu­acje osób z fotografii, razem z nimi mam ochotę sprawdz­ić, która godz­i­na, jak to robią dwie kobi­ety w parku w Wenecji, śmiać się z dziew­czynka­mi jadącymi tramwa­jem w Rzymie, zobaczyć kto o poranku w Bura­no pali papierosa za kotarą. Idąc śladem słów Don McCullin „Fotografia nie jest związana z patrze­niem, lecz z czu­ciem. Jeżeli nie czu­jesz nic w tym, na co patrzysz, nigdy nie uda ci się spra- wić, aby ludzie patrząc na two­je zdjęcia, cokol­wiek odczuwali”. Jestem przeko­nany, że Timm Stütz doskonale czu­je otaczający go świat, czego dowo­dem jest ten human­isty­czny dokument.
Arka­diusz Ławry­wian­iec, Katow­ice, ZPAF Okręg Śląski

W dobie fotografii cyfrowej nowego znaczenia nabiera myśl wypowiedziana niegdyś przez Rober­ta Fran­ka „Fotografia jest sztu­ką łat­wą i trud­ną zarazem, tym trud­niejszą im dłużej i odpowiedzial­niej się ją upraw­ia”. Timm Stütz fotografią zaj­mu­je się od wielu lat i moim zdaniem należy do grona fotografików odpowiedzial­nych. Jego twórczość fotograficz­na nie jest ani insc­eni­zowana, ani udzi­wniona i na wskroś ucz­ci­wa. Ucz­ci­wie wypra­cow­ana i „wychod­zona”, wpisująca się w ideę „decydującego momen­tu” fran­cuskiego fotografi­ka stule­cia H.C. Bres­sona. Pozornie pros­ta, lecz zawierająca zawsze wartość dodaną przez co fotografia ta nabiera formę jak­by ese­ju. Pros­to­ta, nie jest rzeczą łat­wą wbrew pozorom. Twórczość fotograficz­na Tim­ma Stütza wpisu­je się w poglądy amerykańskiego kry­ty­ka i pis­arza Jame­sa Agee, który w 1945 roku napisał „Zadaniem artysty nie jest zmieni­an­ie świata takiego, jakim widzi go oko w świat este­ty­cznej realności, ale zauważenie este­ty­cznej realności w prawdzi­wym świecie, tworze­nie niezmąconego i wiernego zapisu momen­tu, w którym to kreaty­wne dzi­ałanie osiąga swo­ją najbardziej ekspresyj­ną krystalizację.“
Andrzej Gra­ba-Grabowiec­ki, STF Szczecin

Otwier­a­jąc ten album przyjęłam zaprosze­nie. Dotykam pasji – wielo­let­niej pra­cy, a w oczeki­wa­niu na dyskret­nie dodawane wskazów­ki wyruszam w podróż nieoczy­wistych znaczeń. Kiedy spo­ty­ka się człowiek z człowiekiem, myśl z myślą się przeni­ka. Budu­je się albo nić iskrzą­cych emocji albo banal­ną nudę nicoś­ci. Z każdej z tych dróg uważność wydobyć może nową his­torię. Wystar­czy tylko lub aż, pozostać czu­jnym obser­wa­torem. Decy­du­ją­cy moment jest utr­wale­niem kul­mi­nacji napię­cia sytu­acji, która wydarza się w rzeczy­wis­toś­ci (nie ośmielę się nazwać jej obiek­ty­wną) lub w umyśle fotografa naciska­jącego spust migaw­ki. Nawet podglą­da­jąc świat nas otacza­ją­cy nakładamy, tworzymy własne, nowe his­to­rie i znaczenia, a Timm Stütz jest w tym mis­trzem. Ta pub­likac­ja wchodzi na meta poziom przenika­nia rzeczy­wis­toś­ci, zdarzeń – zaob­ser­wowanych sprawnym okiem człowieka o wielkim tal­en­cie i poczu­ciu nieoczy­wis­tego, wyrafi­nowanego humoru oraz staran­nie dobranych aforyzmów. Pozostańmy uważni na detale i słowa odkry­wa­jąc lin­ie niez­nanych doty­chczas horyzontów.
Przyjmi­jmy zaproszenie.

Bea­ta Bogusławska, Prezes Fotok­lub Zamek Książąt Pomors­kich w Szczecinie